On coraz gorzej sie wykładał i włożyłem go do lodwóki bo było tragicznie myslałem ze oki bedzie a jednak nie wyzdrowiał jutro kupie ten preparat i poczekam na metronidazol.Po prawej stronie ma ten obrzek dziś nie bede go stresował biedak bo znowu ma stan krytyczny ale jutro jak sie unormóje spróbóje wyczuć co tam jest czy płyn czy gaz.
Tak sie cieszyłem ze jest oki a tu nagle taki pech.Dzieki za wszelkie info bede pisał co sie znim dzieje.To co mi piszesz jest teraz najwazniejsze musze go uratować.
Pozdrawiam:(


Ten temat jest zablokowany