Zadzwonię w poniedziałek i umówię się na środę.
Nadal nie otwiera. Oczka wyglądają tylko trochę lepiej, bo tak jakby je powoli otwierał(???) ale są nadal opuchnięte, lewe strasznie, prawe trochę mniej. Nie obejdzie się bez wizyty, bo mała je tylko pałki roślinne i jajko, nic więcej nie chce. ;/
Ale to składnie napisałam, przepraszam. Prostując : oczka ma zamknięte, ale wyglądają na takie, które niebawem się otworzą? Chociaż wyglądają tak samo od paru dni, więc nie bardzo w to wierzę. ;/ I nie ma szczelinki nawet, przez którą żółwik mógłby patrzeć.