Ewciu nie chcę zapeszać, ale po nocnych okładach, (Gustaw rano zaspał bo bestia co chwilę uchylała oko czy aby ogon w całości jest)z Z rana seria taka sama - o dziwo jest anielsko cierpliwy. I jak wróciłam z apteki z rivanolem, dla świętego spokoju przetarłam cudownie zagojone stłuczenie, patrze a tu czubek odchodzi więc go wacikiem namoczyłam i ściągnęłam, aż strzelił z ogona. Myślę, że jest wszystko ok, ale wieczorem wrzucę fotę to mi jeszcze podpowiesz jak Twoim okiem to wygląda.
Dzisiejszy dzień zapisze się w historii mojego życia: nauczyłam się odpalać auto z kabli - co by rivanol jechać...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)


      
      
      
        
 Ten temat jest zablokowany