A więc uwierz mi, że próbowałem też "siłą". To nie tak, że zaczął się wić i go zostawiłem w spokoju. Przytrzymałem mu głowę i kombinowałem z każdej strony. Patykiem, wacikiem, paznokciem. Proszę się powstrzymać od tego typu komentarzy w stylu: "gdybyś chciał to byś zrobił". Nie, nie chcę tego zrobić, generalnie to jest mi wąż nie potrzebny, w ogóle nie dbam o jego zdrowie i generalnie już dawno leży w śmietniku. Pozdrawiam.
[/quote]
Kazdy chce Tobie pomoc, ale niestety jestes jedyna osoba ktora widzi, oraz dotyka biedaczka. Zlap go, przytrzymaj, i popros kogos...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)
Edytowany przez PzkpfwVI, 10 grudnia 2012 - 17:23.


Ten temat jest zablokowany
