Dzisiaj rano na trawniku przed domem znalazłem młode ryjówki. Dwie były już martwe, nosiły ślady uszkodzeń- prawdopodobnie zadane przez kota. Dwie- bez widocznych urazów- przyniosłem do domu. Próbowałem karmić je rozcieńczonym mlekiem, owocówkami, mącznikiem- ogólnie wszystkim, co pod ręką. Niestety nie chcą przyjmować pokarmu. Ryjówki trzymam w plastikowym pudełku (bez przykrycia) wypełnionym sianem. Jeśli ktoś ma doświadczenie w podobnych przypadkach (przede wszystkim chodzi mi o karmienie- jeśli zaczną jeść, to będzie już z górki:) proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam.


Ten temat jest zablokowany
