MODLISZKI: I się zaczęło wylęganie na całego. Cztery samice C. gemmatus składają nowe kokony (jedna z nich autentycznie 'pasie' się bananami razem z chrząszczami - wygląda to fenomenalnie, jak stadko Pachnod je a z nimi modlicha. Samczyk Creobrotera 11 kwietnia skończył 3 miesiące i jak na swój wiek ma się bardzo dobrze. Maluchy z kokonów wychodzą jak oszalałe (obecnie około 150 małych szykuje się do wylinki na L2). Samica H. majuscula zaraz będzie linieć na L7, z kolei samiec imago nie dożyje pewnie jej dorosłości:( Jednego z samców majusculi wymieniłam na dwie sztuki H. membranacea. Z 4 maluchów Popa nie przezły mi żaden, po L3 z niewiadomych przyczyn padły.
Powoli szykuję też miejsce na 3 nowe gatunki modlich (ku niezadowoleniu familiji).
PTASZNIKI: T. violaceus - Lolek jakoś odżył. Mam go już jakiś czas i dopiero od kilku dni bryka jak szalony i pochłania wszystko co się rusza. Irmina 17 kwietnia wyliniała na L5. Teraz wygląda już jak poważny ptaszor i wzbudza respekt u tych, którzy jeszcze w lutym naśmiewali się z niej mówiąc - "To ma być ten ptasznik?????!!". Jak na skoczną i szybką irminię jest nad wyraz spokojna i opanowana - nie to co szalony Lolek, który spierdziela mi przy każdym karmieniu.
Z kolei Ephebopus cyanognathus ma już przygotowane małe 'mieszkanko'. Teraz muszę poczekać, aż zostanie po raz pierwszy nakarmiony. Jak wszystko pójdzie ok na dniach trafi pod mój dach.
CHRZĄSZCZE: U nich wszystko w jak najlepszym porządku. Większośc larw już siedzi w kokonach. Staruszki imago wygrzewają się na gałęziach - samica i dwa samce mają już po 7 miesięcy. Dożyły postaci imago swoich 6ciu potomków (jak do tej pory).
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo zżywam się z moimi robalami. I aż przykro mi się robi jak pomyślę, że na dniach padnie ze starości część moich ulubieńców.
Powoli szykuję też miejsce na 3 nowe gatunki modlich (ku niezadowoleniu familiji).
PTASZNIKI: T. violaceus - Lolek jakoś odżył. Mam go już jakiś czas i dopiero od kilku dni bryka jak szalony i pochłania wszystko co się rusza. Irmina 17 kwietnia wyliniała na L5. Teraz wygląda już jak poważny ptaszor i wzbudza respekt u tych, którzy jeszcze w lutym naśmiewali się z niej mówiąc - "To ma być ten ptasznik?????!!". Jak na skoczną i szybką irminię jest nad wyraz spokojna i opanowana - nie to co szalony Lolek, który spierdziela mi przy każdym karmieniu.
Z kolei Ephebopus cyanognathus ma już przygotowane małe 'mieszkanko'. Teraz muszę poczekać, aż zostanie po raz pierwszy nakarmiony. Jak wszystko pójdzie ok na dniach trafi pod mój dach.
CHRZĄSZCZE: U nich wszystko w jak najlepszym porządku. Większośc larw już siedzi w kokonach. Staruszki imago wygrzewają się na gałęziach - samica i dwa samce mają już po 7 miesięcy. Dożyły postaci imago swoich 6ciu potomków (jak do tej pory).
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo zżywam się z moimi robalami. I aż przykro mi się robi jak pomyślę, że na dniach padnie ze starości część moich ulubieńców.


Stwórz swój motyw

