Wczoraj i dzisiaj udało mi się skłonić do współpracy jednego geka, któremu najpierw podałem kroplę wody na czubku pędzelka (zlizał tak 3-4 krople, ale ewidentnie nie był spragniony). Dałem mu chwilkę się odstresować i przeszedłem do mącznika, niestety ewidentnie nie był zainteresowany, liznął raz i zaczął odsuwać pysk.
Tak więc na dzień dzisiejszym mam geka, który zwiedza i lubi siedzieć w dziurze w korzeniu na widoku, jednego który przechodzi z kryjówki do kryjówki i jednego, który non-stop siedzi w kryjówce (nie wiem jak w nocy ).
Generalnie zachowują się jakby nie były głodne, ale byłbym spokojniejszy jakby coś zjadły, tym bardziej, że muszę wyjechać na kilka dni.