Witam,
Dziś przyszedłem do domu i zauważyłem, że moja modliszka zaczęła linieć ( albo już kończyła ).
Stwierdziłem, że nie będę jej przeszkadzać, i ją zostawiłem w spokoju po 2 godzinach jak zauważyłem, ona dalej liniała a dokładnie tylne kończyny miała jeszcze jakby w wylince.
Postanowiłem jej pomóc i wspólnymi siłami ściągaliśmy z niej wylinkę...
Lecz dwie tylne kończyny są "połamane" wygięte rusza nimi ale ma trudności z poruszaniem się, reszta ciała jest OK.
Jeżeli potrzeba jutro wrzucę zdjęcia jak wyglądają te kończyny.
Pytanie, czy przy następnej wylince jak przejdzie bez zarzutów czy te kończyny wrócą do normalnej formy?
Teraz jest to bodajże L5
Dziękuje i pozdrawiam