Witam,
Mój raczek pilnie potrzebuje pomocy.
jest uwięziony w pancerzu który nie pęka. jego nóżki są powykręcane i widać, że walczy.
zaczęło się to mniej więcej w sobotę wieczorem.
wygląda to tak jakby ktoś ubrał rajstopy do połowy i je poplątał.
Przeszedł już kilkanaście wylinek więc nie wiem w czym problem :/
w akwa nic się nie zmieniło odkąd go mam. podłoże to żwirek rzeczny i bazalt. na dnie pod roślinami jest ziemia ogrodowa, jest głęboko i nie zauważyłam nigdy żadnych "przecieków"
jest sporo roślin, filtracja chodzi cały czas, napowietrzanie również. ph 7-7.5 stale, częste podmiany odstanej wody.
problem wystąpił nagle i nie mam pojęcia dlaczego.
obsada to cierpiący raczek, trochę narybku gupika, 1 helenka i niewiele świderków..
Więc, czy mogę mu jakoś pomóc w tej wylince? boję się że wymęczony raczek złośliwiec padnie.
Ma dla mnie szczególne znaczenie więc bardzo zależy mi na jego zdrowiu i życiu.
Proszę o odpowiedź, radę czy cokolwiek.
w internecie znalazłam 1 post o podobnej sytuacji - raczek padł bez ingerencji.
Jeżeli ktoś miał takie doświadczenie z rakiem proszę o kontakt swiatlowstret@interia.eu
Pozdrawiam