Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


gr8

Użytkownik od 05 cze 2017
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny Prywatne

Moje posty

W temacie:Nietypowa sprawa - owady dla kota

09 czerwca 2017 - 11:21

Nie chcę się z nikim kłócić, ani nikogo urażać na tym forum, ponieważ jestem tylko gościem, który szukał tu porady i ją znalazł, za co dziękuję.

 

Bez sensu też by było próbować tu forsować swoje zdanie, że częścią życia drapieżnika - każdego - jest właśnie polowanie. Nie rozumiem po prostu tego punktu widzenia, że

 

 na tym forum chyba nie znajdziesz nikogo kto by popierał karmienie gadów żywymi zwierzętami, każdy kto ma choć trochę oleju w głowie będzie karmił martwymi

 

Twierdzisz więc, że podawanie martwego pokarmu jest lepsze dla zwierzęcia - a może jest lepsze tylko dla właściciela, który kieruje się swoimi poglądami zamiast naturalnymi potrzebami podopiecznego? Kiedy ja posiadałam węża (a był taki czas, gdy studiowałam) podawałam mu tylko żywy pokarm, zaś mrożony tylko wtedy kiedy musiałam. Konkluzja była jedna: żywy pokarm jadł chętnie, mrożony podgrzany z przymusu. Decydując się na jakieś zwierzę, zawsze staram się zaspokoić jego potrzeby, a jeśli nie mogę/nie umiem - po prostu nie mam takiego zwierzęcia. 

 

adamkrakatcp_green.gif

Piszesz, że kot nie jest zwierzęciem dzikim, tylko udomowionym - to, że przystosował się do życia z ludźmi nie wykorzeniło z niego naturalnego instynktu drapieżcy. Kot domowy od kota dzikiego różni się tylko tym, że jeden sam zdobywa pokarm a drugi go dostaje. To nie są różne gatunki kotów, tylko jeden ten sam. Dziki umie wykorzystać swoje dziedzictwo, aby przetrwać, a kanapowy nie. Dlatego uwierzę w termin "kota domowego" dopiero, jak mu zanikną kły i pazury, czyli natura sama zlikwiduje to, czego jej zdaniem już nie potrzebuje, a nie dlatego że jakiś człowiek tak zdecydował się go nazywać. A jak się ma kota to powinno się wiedzieć, że kły i pazurki nie są ozdobą, czyż nie?

 

Mój kot pochodzi z działek (wzięliśmy go ze schroniska), więc prawdopodobnie sam zdobywał pokarm i dlatego tak kocha polować. Występuje u niego agresja tak zwana łowcza, a więc w skrócie ma tak wielką potrzebę żeby polować, że aż go rozsadza. Wiem to, bo odbyłam kilka sesji ze zwierzęcym behawiorystą, więc Morgana Twój kierunek szukania rozwiązania jest tylko w połowie dobry, bo każdy przy takich problemach powinien wpierw zasięgnąć porady weterynarza/psychologa jednak proponowane przez Ciebie rozwiązanie w postaci schronienia dla słabszego kota nie jest właściwe, bo zmogłoby w słabszym kocie poczucie bycia ofiarą za to silniejszy miałby jeszcze większe zacięcie by polować, bo cel już nie tylko ucieka, ale też się chowa - zupełnie, jak duża mysz prawda?

 

Na szczęście te polowania na drugiego kota nie są brutalne i zdarzają się raz na kilka dni i to jedyne "szczęście w nieszczęściu".

 

Co do pytania, czy owady się nie znudzą kotom - nie sądzę, bo to by było tak absurdalne, jak to że kotu nagle znudzi się drapanie pazurami. Oczywiście to zweryfikuję, ale na 99 % jestem pewna, że nie tylko będą polować na nie, ale też zjadać, bo póki co każdy owad trafia do ich żołądka. 

 

Jestem też zdania, że nie powinno się przypisywać zwierzętom ludzkich cech, czyli że zwierzę poluje dla zabawy, ponieważ nawet jeśli poluje i nie zjada ofiary, to nie dla kaprysu, a dla podtrzymania kondycji łowcy, od której zależy jego życie. W tym nie ma ani grama zabawy, to kwestia przetrwania.

 

Pozdrawiam


W temacie:Nietypowa sprawa - owady dla kota

07 czerwca 2017 - 11:27

Nordri, kupię kilka sztuk szarańczy z obu gatunków i zobaczymy jak się sprawdzą :) Z molami też spróbuję, ale trochę później. :)

 

Morgana, akurat na takim forum nie spodziewałam się, że kogoś urazi podawanie żywego pokarmu drapieżnikowi. Moje koty - zwłaszcza jeden - ma bardzo silną potrzebę polowania i jeśli jej nie zaspokoję, to zaczyna atakować drugiego kota.

 

Włożyliśmy masę czasu i pieniędzy, aby zapewnić kotom dobre warunki. Mamy w domu dużo kupnych zabawek (cały przekrój myszy, grzechotek, piór, wędek, zabawek na gumce i na sznurkach). Zbudowaliśmy drapak o wymiarach 200 cm dług. x 60 szer x 240 wys., aby koty miały po czym szaleć, a także zrobiliśmy bieżnię dla kotów, która wygląda jak gigantyczne koło dla chomika. Na każdej ścianie mamy półki, aby koty miały po czym skakać i to wszystko to wciąż za mało.

Bawię się z kotami codziennie, obecnie sama wytwarzam dla nich zabawki, bo te nudzą się po 3-4 dniach. Czasami brakuje mi sił, by wymęczyć kocura, bo to nie jest kwestia jednej sesji, tylko kilku rozłożonych w ciągu dnia przed każdym posiłkiem (łańcuch: polowanie - zabicie - zjedzenie) a kiedy go nie wymęczę, wtedy zaczyna polować na drugiego kota i zgadnij, jak ja się z tym czuję? Muszę chronić słabszego kota, jednocześnie szanując potrzeby tego silniejszego, więc jeśli rozwiązaniem ma być polowanie na owady, to im to zapewnię.

 

Co do ryb, to naprawdę nie widzę nic zdrożnego w tym, że udostępniłam im prywatne łowisko. W naturze, kot upolowałby i rybę i ptaszka i jaszczurkę, a to że żyje pod jednym dachem z człowiekiem nie czyni z niego "mniej drapieżnego drapieżnika". Kot to seryjny morderca, który na przemian magazynuje energię tylko po to, by ją uwolnić i coś zabić.

 

Ja to szanuję, będę pielęgnować, choć oczywiście są pewne granice, których nie przekroczę, jak choćby podanie myszy bez pewności, czy koty będą umiały ją skutecznie zabić i skonsumować :)

 

 


W temacie:Nietypowa sprawa - owady dla kota

06 czerwca 2017 - 11:31

Bardzo Wam dziękuję za zainteresowanie się moim tematem :)

 

Co do myszy, to zastanawialiśmy się z mężem nad nimi, ale obawiamy się dwóch scenariuszy:

 

a) koty zmaltretują mysz, ale nie będą umiały jej zabić (bo nigdy nie polowały dla jedzenia)

b) koty rozniosą rozczłonkowaną mysz po mieszkaniu, a całe mamy w jasnej wykładzinie

 

Chyba świerszcze byłyby najbardziej atrakcyjne ze względu na ruchliwość, no ale nie są ciche... Widoku karaczana biegnącego po podłodze bym nie zniosła :D :D :D

Motyle mola też byłyby świetne bo latają, tylko chyba w sprzedaży są same gąsienice więc musiałabym je sama wyhodować do stadium imago?

Podoba mi się pomysł z szarańczą, tylko czy one są ruchliwe?

 

Niedawno założyliśmy akwarium, między innymi po to by koty mogły sobie upolować rybkę - niestety, gupiki pływające w nim są tak głupie, że nie uciekają przed kotami tylko próbują je skubać, a skoro nie zachowują się jak ofiara to nie budzą w kotach instynktu łowieckiego, więc akwarium pełni funkcję tylko dekoracyjną. :/  

 

W tej chwili z owadami bazujemy na "darach natury", czyli otwieramy okno i czekamy co wpadnie :D Najczęściej są to ćmy i komary - koty mają radochę co nie miara - no ale szukam czegoś stałego, co mogłabym im dać w ciągu dnia i co najlepiej by było dostępne albo przez cały rok w sklepach wysyłkowych, albo wygodne w hodowli dla osoby mieszkającej w bloku.

 

Raz jeszcze dziękuję Wam za pomoc :)

 

 







© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.