Michal117

Adriano ja z karmówką nie wyrobię   
Janu5 raczej step, jeszcze przejrzę gatunki, dzięki

Kilka fajnych propozycji się pojawiło, ale do takiego zbiornika to większość malizny (poza scynkami, nie przekonują mnie )

Przykro mi z powodu Pani straty. Osobiście przy mojej pierwszej agamie po dłuższym czasie czyli co najmniej trzech miesiącach udało nam się ustabilizować stan gadziny, dłuższa historia, ale jej regeneracja była bliska 0, wchłanianie witamin i niezbędnych składników z pożywienia również bliskie 0.Więc również moja jaszczurka miała pod górkę ze mną, a to przez 1 złą decyzję. Nie ma co wracać do przeszłości poza wyciąganiem z niej nauk rzecz jasna. Co do hodowcy miałem na myśli właśnie osobę, która ma styczność z tymi gadami przez lata. Każda opcja do zebrania informacji jest dobra jednak każdą trzeba jednak przemyśleć, czy faktycznie ma sens. Wiadomo ludzie piszą na internecie głupoty bo im wolno. Nie twierdzę, że wszyscy. Mam blisko miesiąc czasu, by się z wszystkim przygotować. Jednak dobrze wiedzieć, że Pani działa na w temacie waranów lata. Zawsze to doświadczona osoba na forum

Szukając informacji w pewnym momencie o legwanach, zupełnym przypadkiem trafiłem do sklepu w innym mieście, w którym to była osoba, która posiadała legwana blisko 20lat, stąd też uważam, że pisząc na forum może akurat trafię na tą jedną czy drugą osobę, które zajmowały się waranami ten czy dłuższy czas. W pełni rozumiem Pani wypowiedź, bo niestety konkretów, że tak powiem nie ma, wszędzie pisze albo to samo, albo w jednej czy dwóch kwestiach wszędzie inaczej, nie sposób się w tym połapać kto ma racje, a kto nie. Wkrótce będę też miał okazję(najprawdopodobniej[mam nadzieję]) porozmawiać z hodowcą i zakupić warana. Jednak jak wspomniałem to jest jedna osoba, a temat ma na celu zebrać informacje z jak największego grona hodowców. Pozostaje mi czekać, może ktoś odwiedzi ten post i się wypowie. Za Pani odpowiedź również dziękuję, za docenienie mojego pomysłu

Witam. Wiedzę o legwanach posiadam z książki, internetu i z rozmów od hodowcy. Więc nie jest tego wiele ale..... Skoro Pani legwan tak się zachowuję to zgaduję, że jest to samiec. U samców wygląda to w ten sposób, że gdy zaczyna się u nich okres godowy są agresywne jak Pani zauważyła. Dobrą metodą jest faktycznie rzucić im pluszaka na wyładowanie, no i najprościej mówiąc dać legwanowi spokój i przeczekać ten okres. Legwan jak każde zwierze może zostać w pewnym stopniu oswojony jednak mimo wszelkich starań ma on swoje instynkty, co za tym idzie może mu "odwalić" i na przykład "trzepnąć" któregoś z domowników zwyczajnie "tak o". Co do strachu, z tego co wyczytałem u gadów tym bardziej dużych typu legwan jak u psów nie powinno się im patrzeć w oczy. To zbędna prowokacja i stres. Kontynuując temat strachu  nigdy zwierzęciu nie można w pełni zaufać zawsze zachować pewien dystans. Nie jestem specem jak mówiłem, więc możliwe, że też się mylę w jakiejś kwestii, jednak to są moje spostrzeżenia.