McMurphy

Witam. Podczas przekładania nawiał mi maluch L. Parachybana wg inf. L4 bądź L5 ( ma ok 1cm max 1.5 długości z odnóżami więc maluch). Zbiegł w łazience i niestety mimo odsuwania szafek ect ect po 2 godzinach szukania nie znalazł się. Miałam leczyc swoją arachnofobie więc teraz pat. Wydaje mi się że mógł wejść w pralkę- w te otwory do srodka . W łazience temperature mam ok 20 stopni z tym że wychłodziłam przez godzinę do 13-14. Boję się że przeszedł do jednego z pokoi szpara pod drzwiami. Żarcie raczej będzie miał zapewnione bo hoduje też żaby i muszki owocówki kręcą się cały czas. Boję się jedynie że przeżyje i potem wyjdzie np za 3 wylinki 5 cm pajun i ktoś z domowników zejdzie na zawal. I teraz poważnie czy taki podrostek ma szansę przeżyć w warunkach domowych do jakichś większych rozmiarów jeśli tak to jak go "ubić". Dodam że to raczej już ostatni pająk bo zaczynam mieć paranoje i cały czas mi się wydaje że coś po mnie łazi. Wstawałam w nocy i świeciłam latarka po ścianach ale takiego brzdąca to szukać jak igly w stogu siana. Wokół grzejnika też go nie widać.