Odkąd się przeprowadziłem, czyli jakieś 4 miesiące, mam kosmiczne sny. Oderwane od rzeczywistości totalnie. Zrywam maliny u mamy na grządce, a w miejsce maliny pojawia się pajączek i zaczyna wystawiać po kolei odnóża Albo jadę autostradą Route 66, gdzie nagle z drugiej strony zaczynają mijać mnie pojazdy - jaszczurki, na kołach.
Wolę tego nie interpretować