Ja w takiej sytuacji postąpiłbym następująco:
1. Jeszcze raz bardzo dokładnie "przyjrzałbym się" temperaturze (czy np. górne oświetlenie nie podkręca temperatury; jest sezon grzewczy więc mamy też cieplej w mieszkaniach; itd.) i ją starannie pilnował.
2. Kiedy widzę, że coś jest nie tak z płaczkiem przygotowuje papkę Repashy Crested Gecko Classic dodaje do niej sporo wapnia (bez wit. D3) i witaminy nekton-rep z wit. D3 zachowując rozwagę, za dużo witamin na raz to też źle (chodzi mi o ten produkt: https://allegro.pl/oferta/nekton-multi-rep-35g-witaminy-gad-reptility-7519022280 link wybrałem losowo nie reklamuje nikogo:P).
"Odławiam" pacjentkę, przekładam ją do dość wysokiego i szerokiego pojemnika (tak, żeby nam było wygodnie ją karmić i żeby nam nie zwiała) i karmie ją smarując jej pyszczek małymi muśnięciami, używam do tego drewnianych mieszadełek do kawy (jak na stacji czy w żabce:) ) Najpierw będzie trochę zabawy żeby trafić w pyszczek ale jak już się obliże to będzie znacznie grzeczniejsza . Karmie ją tak długo aż sama wyraźnie nie będzie chciała już jeść - nie zlizuje pokarmu tylko ciągle go wyciera i ucieka. Robię to dość powoli pozwalając jej wszystko zlizać (czasem całe karmienie trwa to z 20min.) Znacznie efektywniej jest smarować lekko pyszczek niż pozwalać zlizywać z patyczka, więcej zje.
Powtarzam to co 2 dni, aż zaobserwuje poprawę: będzie mieć pełne worki z zapasem wapnia i ogonek trochę przytyje
rozduszam też co 2 dni dużego owada (np. świerszcza albo mole woskowe - dodatek rozduszonego i porwanego mola woskowego znacznie podnosi atrakcyjność mieszanki, wcinają wtedy do oporu bez opamiętania )
Karmię też w ten sposób co jakiś czas małe płaczki, raz że lepiej reagują na człowieka dwa mam 100% pewność, że niczego im nie brakuje.
Doskonale dzięki temu rosną i są pełne energii.
Trochę wprawy i techniki i okazuje się, że to wcale nie takie trudne
Czekam na rozwój wydarzeń i doradzę jeśli będę potrafił