bzeltynka

Sałaty nie można w ogóle, nie ma znaczenia, czy z marketu czy nie.

Nie... Ty serio pytasz o takie rzeczy, cy się wydurniasz? Przecież to jest proste.

Po pierwsze osuszyć po myciu to nie znaczy trzymać trzy dni aż wyschnie na wiórek tylko normalnie włożyć na moment między dwa papierowe ręczniki żeby nie było kropel wody na wierzchu, bo po co?

A jak wyjmiesz z zamrażalki to nie namaczasz tylko rozmrażasz :/ kładziesz gdziekolwiek i czekasz aż się samo rozmrozi. Serio nie rozumiem w czym tu problem

Umyć, osuszyć,włożyć w porcjach do woreczka foliowego albo plastikowego pudełka i tyle, żadna filozofia.

Moim zdaniem albo mrozić albo suszyć, a nie jedno po drugim, bo po co? Suszone rośliny nie zrobią się czarne, nie susz w piekarniku tylko np na papierowych ręcznikach na stole, albo w płociennej torbie na kaloryferze mieszając co jakiś czas. Ja tak suszę miętę dla nas do picia - po dwóch dniach jest idealnie sucha, kruszy się w palcach. Wtedy trzymam w szczelnie zamkniętej puszce, wytrzyma parę miesięcy, więc tak samo na pewno z liśćmi dla ślimaków.

Ufffff... to jak jeszcze w bólach znajdę idealną matę grzewczą to już będzie komplet bardzo dziękuję