Mam problem z żółwiami, a mianowicie mam ich 2 kupilam je jakos w grudniu, podloze;kamienie, nie wiem ile maja lat...
ON; 19cm skorupa, 1kg waga, od 3 tygodni nic nie je, próbowałam: bazyli, i 5 rodzajow ryb, zaczelo się od tego ze zjadly nieświeże śledzie (okazalo sie po paru dniach,gdy byly zwroty sledzi i ogole skargi) nie daję mięsa, czasem żarcie dla żółwi, byłam u weterynarza dostał zastrzyk, odrobaczenie, i jakis bialy lek do buzi, teraz dostal bardziej spuchniete oczy, smutno z nich patrzy woda w terrarium wymieniana ciągle bo jest brudna jak tylko wejdzie ONA. schodzi mu z nozek,szyjki i lapek takia biala cieka skora, ale niby to normalne.czasem widac jak wymiotuje.
ONA: 1,5 kg 25cm skorupa, bardzo ruchliwa, ogolnie boi sie dotyku,zaczelo się od bialej nawierzchni na skorupie, zaczela brudzic mocno akwarium, caly czas woda wymieniana, filr chodzi, lekaz posmarowal ja jakas slizga mascia(taką co w zastrzyku była) + odrobaczona, zeszlo jej, i teraz po tygodniu ok. ma spuchniete oczy, nie chce juz sie bawic z NIM, bardzo brudzi wodę, schodzi mu z nozek,szyjki i lapek takia biala cieka skora, ale niby to normalne, bylemu wlasicielowi uciekla na 2 tygodnie w lato, dlatego mocno schodzi jej skorupa, byla bardziej ruchliwa, od tygodnia nie chce jesc, temperatura w terr. jest ok, grzeją się normalnie.
Potrzebuje pomocy, bardzo się martwie o moje miśki