Zielonka1

...właściwie to nie do końca bez papierów.

Cała historia wygląda tak: mój znajomy wyjeżdżając z Polski, zostawił mi na przechowanie pająka, samicę Brachypelma Smithi, obecnie już L14, a wraz z nią zostawił dokument, który miał się przydać na wypadek kontroli.

Dokument, który posiadam, jest wystawiony przez właściciela hodowli, z której pająk został kupiony. Jest tam nazwisko i adres hodowcy i oświadczenie, że pająk stanowi jego nadwyżkę hodowlaną i napis, że jest to "inny dokument stwierdzający legalność" w myśl ustawy CITES.

Ostatnio znajomy oświadczył, że już do Polski nie wraca, pająka też nie odbierze, więc mogę z nim zrobić co chcę. Postanowiłam pająka oddać lub sprzedać. Szykując się do wystawienia go na sprzedaż, natknęłam się na informację, że takie papiery nie wystarczą, bo powinna być na nich pieczęć skarbowa i podpis lekarza weterynarii, tymczasem nie ma nic takiego, jest tylko podpis hodowcy.

Pytanie co teraz zrobić?

Nie chcę hodować tego pająka, nie jest to zwierzątko moich marzeń, a to samica, więc będzie żyła jeszcze długie lata.

Myślę jeszcze o zlokalizowaniu hodowcy i wyciągnięciu od niego pełnych papierów (o ile je w ogóle posiada), ale to ciężkie, bo mam tylko imię, nazwisko i adres, a brak numeru telefonu / maila. Adres jest w innym mieście, więc chyba bym musiała tam pojechać.

Czy są jakieś miejsca, np. wyznaczona jakaś instytucja, w której można oddać takiego pająka (oczywiście za darmo, nie zależy mi na sprzedaży, tylko na pozbyciu się pająka) bez konsekwencji prawnych? Czy jedyny legalny sposób to takiego pająka zabić? (Tego ostatniego nie chcę robić, to jednak nieco drastyczne, a pająk jest przecież młody i zdrowy).