Pytanie: gdzie zaopatrujecie się w pożywienie dla Waszych węży (Warszawa) ?
Rozpiętość cenowa jest duża: w jednym sklepie zwykła myszka 20 PLN, w innym - japońska - 9 PLN.
Macie jakieś sprawdzone miejsce ?
Co podajecie swoim pytonom (królewski, 80 cm) ?
Chciałbym swojemu podopiecznemu nieco urozmaicić menu. Na szczury jeszcze jest chyba za mały, poza tym mam obawy, że z obiadu nie wyszedłby bez szwanku. Zakładam, że szczur mógłby go nieco pokąsać zanim atak okazałby się skuteczny.
Dwa tygodnie temu mój regius postanowił opuścić terrarium. W tym celu wypchnął jedną z kratek wentylacyjnych. Rano nie było już po nim śladu.
Wąż 2-3 dni wcześniej zjadł, dodatkowo w podobnym czasie zostawił w terrarium wylinkę. Samiec, około 80 cm długości.
W tą felerną noc balkon na szczęście był zamknięty, więc za bardzo nie mógł nigdzie na zewnątrz uciec. Pech chciał, że tej nocy deska sedesowa nie była opuszczona.
Od tego momentu balkon otwieram tylko w kontrolowanych warunkach. Niestety, uciekinier ani razu się nie pokazał. W noc ucieczki była otwarta jedna szafa, która w plecówce ma wycięty otwór pod gniazdko elektryczne. Próbowałem użyć kamery endoskopowej, ale ta którą pożyczyłem niestety nie jest w stanie za bardzo pomóc. Jakość obrazu jest mizerna, dodatkowo kamerę można przepchnąć max na odległość około 70 cm, a przestrzeń ta ma około 1,5 metra. Widoczność 5-10 cm.
Chciałem go nawet zachęcić do wyjścia. Przy otworze przez który mógł uciec zostawiłem w klatce jego posiłek - myszkę japońską. Otwór oraz przestrzeń wokół posypałem mąką. Przez kilka dni nie zostawił żadnego śladu swojej obecności.
Zachodzę co mogło się stać.
Jedyna droga ucieczki to WC: czy to możliwe, że skusiłby się na kąpiel w tak lodowatej wodzie ?
Moje mieszkanie (chociaż ja je nazywam luksusową budą dla psa) ma zaledwie 27 m kw. To kawalerka.
Pokój: wszystkie szafy przeszukane, przestrzenie za komodą i kredensem także, kaloryfer, do tego pojemnik na pościel w łóżku. Żadnego śladu.
Łazienka: sprawdzono przestrzeń pod szafkami, pralką i za kabiną prysznicową.
Przedpokój: brak przestrzeni gdzie mógłby się ukryć
Kuchnia: sprawdzona przestrzeń za szafkami i pod cokołami, sprawdzono pod lodówką i za lodówką.
Czy macie pomysły gdzie można go szukać ? Wszystkie szafki sprawdzam praktycznie codziennie z nadzieją, że mógł się przemieścić. Niestety: nic.
Czekam jeszcze na info czy uda mi się wypożyczyć profesjonalną kamerę endoskopową. To jedyna opcja na sprawdzenie czy nie ma go za szafą.
Może macie jakieś inne sposoby ? Słyszałem o feromonach, ale nie wiem gdzie je można dostać. Ew. żeński osobnik ? Tylko jestem laikiem w tych sprawach, nie wiem kiedy mógłby zareagować na obecność żeńskiego osobnika.
Martwi mnie, że jeśli siedzi za szafą to co z wodą. Nie ma kompletnie do niej dostępu. Ile może bez niej wytrzymać, skoro posiłek jadł jakieś 2,5 tygodnia temu ?
Czy ktoś ma jakiś pomysł ? Serce mi pęka, bo regius był spełnieniem moich marzeń, a tu taka wtopa.