Jeden z żółwi nie wiem czemu, dziś zaczął się dziwnie zachowywać. Od godziny 10 dnia dzisiejszego nie miałem prądu przez około 6 godzin. Woda się zamuliła (prawdopodobnie bakterie nitryfikacyjne zrobiły sobie imprezę), prawdopodobnie wypławek się pojawił, nagle, nie wiadomo skąd.
I jeszcze to:
Ma około roku, czeka na przeprowadzkę do 400l, filtr Aqua Nova 1500.
Jego zachowanie opisać mogę tylko tak: Jak by co jakiś czas się dławił lub łapał go jakiś skurcz szczęki czy cokolwiek. Otwiera pyszczeka szeroko, jakby chciał zwymiotować?? zamyka, znowu to robi i przestaje.
Ciężko to opisać ale boje się.
I mam wrażenie że raz wyleciały mu bąbelki powietrza z pyszczka ale nie jestem pewien.
POMOCY!!