Witajcie, godzine temu odebrałem jaszczurkę nieodpowiedzialnemu hodowcy a w zasadzie tego hodowcy w ogóle nie było, z informacji matki syn pojechał 2-3 miesiące prędzej do pracy a matka wyłączyła żarówki aby oszczędzić na prądzie o tym, że jej nie karmiła już nie wspominam.
Jaszczurka jest już u mnie w terrarium i siedzi pod żarówką uvb oraz grzewczą, jest strasznie ospała, leży, ma przymrużone oczy ale ŻYJE!
Jedzenia dzisiaj nie mam możliwości dla niej kupić ale jutro się w nie zaopatrzę i zobaczymy czy w ogóle będzie chętna, w najbliższych dniach również chyba nie obędzie się bez wizyty u weterynarza.
Pytanie, czy szansa na jej przeżycie jest duża? Czy tak długi okres bez jedzenia, oświetlenia oraz ogrzewania mógł aż tak źle wpłynąć na nią? Jakieś rady? Każda informacja jest dla mnie bardzo przydatna