Witajcie,
Od przeszło pół roku posiadam wąż. Bardzo z niej miły koleszka, dogadujemy się dobrze. PIerwsze 2-3 tyg było dziko, teraz jest przyjaźnie. Ładnie je, przebiera szaty reguralnie nawet....uwaga....(serio).....DO kuwety się załatwia (każda jego przetawiona myszka zostaje wydalona do baseniku - bardzo wygodne:) )
Piszę by bardziej się podzielić ostatnią akcją choć może mądrzejsi ode mnie dopatrzą się w tym wszystkim znaków niepokojących i doradzą (choć wyjściowo na żadne rady nie liczę ale i nie wzbraniam się od nich)
Więc parę dni temu jak to co tydzień wziąłem wąż na kąpielisko (wanna) Zawsze porzuca się trochę, wyjdzie w połowie z wody i moczy ogon z 10 min.... Tym razem wyskoczył z wody, ugryzł mnie i zaczął szaleć jak nigdy. Woda tej samej temperatury, wanna sparzona przed by żądnych pozostałośći mydła / płynów nie było.
I teraz FOCH....wrócił do terrarium, wszedł na mocowanie lampy (podłużna szczelina - idealna dla niego) i siedzi tam 3ci dzień Obraził się ??
Dodam, że zmieniałem podłożę z gazet na ręcznik papierowy. Żadnych innych zmian nie poczyniłem.... Czy wąż się wystraszył wody ? czy tego ataku na mnie (lekko mnie dziabnął) czy po prostu znalazł nowe miejsce
A...i ważne pytanie ...ponieważ w obawach przed zjaraniem go wyłączłem timer i lampy aktualnie nie ma w terrarium.... Czemu służy więc lampka w terratium ? Wąż ani nie czyta ani nie potrzebuje nic dokładnie widzieć...sam nie wiem ..