witam, z chodnika zgarnalem krolowa i wrzucilem ja do kliszowki po pajakach, a na dniach mialem leciec do apteki po probowki, ale bylem zbyt wolny. krolowa mi w kliszowce zlozyla juz jaja, nie bardzo chce ja teraz do strzykawki przekladac, zeby tych jajeczek nie popsuc. pytanie jest nastepujace: co robic jak zyc. mroweczki moga do wyklucia zostac w tej kliszowce? jesli tak to jeszcze sprawa z nawadnianiem. aktualnie po prostu wstrzykuje w rog kliszowki 3 krople wody, tam krolowa sobie podejdzie i spije troche. takie cos moze byc?
btw. gdzie moge kupic probowki, bo baba w aptece mnie wysmiala i nie maja czegos takiego. internet odpada, bo szkoda mi kase na przesylke, poza tym to dlugie czekanie.