Witam. To jest mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość.
3 stycznia niespodziewanie trafiły do mnie 2 gekony lamparcie. Właściciel chciał się ich pozbyć ponieważ nie umiał zapewnić im odpowiednich warunków. Gady przebywały w małym, nieogrzewanym terrarium z piaskiem, nie dostawały żadnych suplementów i były karmione wyłącznie mącznikami ( owady były rzucane na piasek, dla tego zastanawiałam się czy się nie zaczopowały). Jedna z jaszczurek od miesiąca (jak twierdził właściciel) miała pozostałości wylinki na oczach i nosie( udało mi się ją usunąć i jaszczurka otworzyła oczy) jest przez to dużo bardziej wychudzona od towarzysza. Waży 20g a właściciel twierdzi ze ma 2 lata, druga jaszczurka jest w dużo lepszym stanie od towarzysza (35g). Gady przebywają teraz w niedużym terrarium na ręcznikach papierowych, ze stałym dostępem do wyspy ciepła o temperaturze około 33 stopni (przebywają tylko tam), oraz dostają obsypane witaminami i wapnem świerszcze, które chętnie jedzą. Pierwszy posiłek podałam 3 stycznia, kolejny dzień później, jednak zaniepokoiłam się ponieważ gady nie wydalały. Dzisiaj rano zauważyłam, że jeden z nich ma biegunkę. Zastanawiam się czy to że tak długo nie wydalały może być następstwem wyziębienia jakiego doznały wcześniej? Czy jest może ktoś, kto miał wcześniej styczność z niedożywionymi lampartami i mógłby opisać jak to było w jego przypadku?
Przepraszam ze taki długi opis ale chciałam opisać przypadek jak najdokładniej. A żeby jeszcze sprostować, podjęłam się opieki nad tymi jaszczurkami ponieważ mam własnego lamparta, który ma się bardzo dobrze, i wierzę, że jestem w stanie tym gadom pomóc. Dołączam zdjęcia.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.