Szumy

Witam!

Kiedyś pisałem na forum, o ile mnie pamięć nie myli, że mój żółw ma białą plamke na karapaksie. Nie byłem z tym u weterynarza ale zapytałem się zaufanego pana ze sklepu Zoo co to może być. Powiedział mi wtedy że jest to grzybica i że pasowałoby żeby zółw się wygrzewał min. 2h dziennie. Stosowałem sie do tego przez 2tyg, Plamka nie znikała ani nie rosła więc to zostawiłem licząc że jak będzie rósł to ta grzybica spadnie z pancerzem. Tak się nie stało. Nie doglądałem żółwia przez dłuższy czas żyjąc myślą że wszystko u niego dobrze. Jakieś 2tyg. temu wziąłem go w ręce i zobaczyłem że plamka nie powiększyła się ale na boku karapaksu powstała druga, brzydko wyglądająca, *plamka*. Udałem się z tym do pani weta (specjalistki w dziedzinie gadów.) która powiedziała mi żebym przeniósł żółwia do akwarium BEZ WODY. Tak też zrobiłem. Doradziła mi również żebym smarował go Isobetadyną (nie wiem czy produkt jest dostępny w Polsce, mieszkam za granicą. W skrócie jest to środek dezynfekujący jednak ja zakupiłem za poradą pani Wet specjalną 'odmianę' na grzyby). Tak też zrobiłem.

Tu pojawia się moje pytanie do was czy dobrze postępuje i czy żółwiowi nie robie krzywdy moim 'pomaganiem'. Codziennie rano jak wstaje do szkoły zapalam mu lampe UVB i lampe grzewczą które wiszą nad tym akwarium. Po tym zanurzam go na chwile w wodzie. Jak wracam ze szkoły to go karmie i zostawiam na chwile w wodzie po czym go wyjmuję i czekam aż wyschnie. Potem go smaruje isobetadyną. 

Ile żółw może wytrzymać bez wody? Żółw ma nieco ponad rok (kupiony rok temu we wrześniu), według pani Wet wygląda fenomenalnie, jest aktywny i bardzo dużo je (tzn. ile dam, tyle zje). Jest to mój pierwszy żółw więc trochę się boję go zostawiać na tak długo bez wody :/ Ale nie wiem czy słusznie.

Pozdrawiam