Uprzedzam !
Czytałam kilkanaście podobnych problemów ale jednak żaden nie przypomina mi mojego przypadku...
Dostałam od przyjaciółki węża zbożowego,ona miała go ok. 4 lata. No więc zgodziłąm się go przyjąć pod swój dach, bo ona wyjeżdża.Dodam, że ona brałą go na ręce i wgljest oswojony z ludzmi.
Wąż ogólnie BYŁ bardzo spokojny. Ma basenik i Korzeń w którym cały czas przebywał. Nadeszła pora karmienia więc kupiliśmy mu dwie średnie żywe myszki. Dostał, zjadł i było ok. Na drugi dzień rano otwarłam szybke, żeby go wyciągnąć a on się na mnie rzucił skurczybyk... I to z jaką prędkością... Dobrze, że szybke zasunełam bo by wylazł. Myslałam, że może się wystraszył... ale przyożyłam palec do terra a on zaczął się dziwnie wyginać, uciekać wspinac i "lewitować" przy szybach a przy tym jest strasznie szybki. Dodam, że non stop jest na zewnątrz tzn. nie siedzi w kryjówce. W ten dzień, który go nakarmiliśmy, zmieniliśmy mu w terra podłoże, wymieniliśmy wodę.
Kurcze martwie się że coś mu się stanie. Nie ma on wyblakłych kolorów ani mlecznych oczu... To jest samiec. Nie klepie ogonem o glebę, tylko rzuca sie po terra jak oszalały i jest jakby wystraszony... Miał ktoś może podobnie kiedyś ?
A ! niby tydzień temu koleżanka dałą mu myszy, mówiła że jeon mniej wiecej co 2 tyg. A tu tydzień minął jak dostał dwie... czy to możliwe, że jeszcze jest głodny ?
DZIĘKI ZA WSPARCIE !