Gorshling

To ja tylko wspomnę, że w takich wymiarach dochodzą spokojnie do wyboru biczogony, np. biczogon ozdobny.

wody około 30 cm

https://www.terrarium.com.pl/chrzaszcze-opisy/

https://www.terrarium.com.pl/karaczany-opisy/

https://www.terrarium.com.pl/skorpiony-opisy/

Przeglądnij spisy, sam zdecyduj.  Najłatwiej byłoby urządzić pod karaczany.

Kwiaty/bombonierka są dość uniwersalne i bezpieczne.

To żyworodka, wydaje mi się że jeziorowa. Przyjrzyj się na kształt muszli - to żadna ampularia, która nie byłaby w stanie przetrwać zimy.

No i stopa też całkiem niepodobna.

Satysfakcję z odkrywania regularnie, że zwierzaki mają zdrowe przyrosty skorupy. Obserwacja ślimaków powolnie toczących się po pojemnikach hodowlanych jest relaksująca. No i dochodzi też fakt, że są zwyczajnie ładne

Tak, od razu dołożyć jeszcze nogę i twarz. [/s] Jeśli nie potrafisz sobie radzić ze swoim zwierzęciem i nie jesteś zabezpieczony na wypadek ataku, to broń się tak, by zwierzę unieszkodliwić lub zabić na miejscu, zamiast połamać i skazać na bezsensowne cierpienie. Chyba, że łudzisz się nadzieją, że ból je czegoś nauczy, oprócz może tego, że potrafisz go sprawić i stanowisz zagrożenie.

PS. Kilka tysięcy złotych jest ważniejsze od ręki?

Po zbudowaniu prawidłowego pomieszczenia dla zwierzaka, zakupie wyposażenia i samego peta, raczej nie byłbym skory do kopania takiej inwestycji. A na wypadek pogryzienia trzeba się przygotować, zamiast kozaczyć, jak to by się rozprawiło z rozsierdzonym drapieżnikiem sprawiając mu lanie.

PS. Osobę pogryzioną nazywasz siermięgą - z ciekawości zapytam - miałeś kiedyś do czynienia z łasicowatymi, czy to tylko forma poprawienia sobie samooceny przez obrażanie nieznanych sobie ludzi, którzy  przeszli w życiu więcej?

Podstawa diety to siano i woda. Korzenie, liście i owoce to tylko dodatki i jako takie należy je traktować. Wszystko z umiarem i królikowi nic nie będzie. Marchew, czy pasternak można podać po kawałku nawet dziennie, z sałatą czy innym zielskiem bogatym w szczawiany bym się wstrzymał do raz na tydzień-dwa.

Samce wystarczy trzymać w stadku, które zna się od początku (ergo, jest spokrewnione) i nie jest rozłączane. Jest sporo samotniczych gryzoni, myszy do nich nie należą.

Największa bzdura...

"Węże trzeba zabijać, bo są złe i tylko czekają, by człowieka ukąsić, taka ich natura"

"Jaszczurki można trzymać w akwarium, bez ogrzewania ani lampy, raz na miesiąc coś tam rzucić, by se zjadły"

"Żółw czerwonolicy to dobry wybór na pierwszego zwierzaka dla dziecka"

http://slimaki.info.pl/pojemnik-hodowlany/

Ja trzymam na włóknie kokosowym, w basic boxach, mają 'miskę' z wieczka od Nutelli na suchą karmę i poidełko z wieczka po majonezie. I tyle. Jest masa rozwiązań w kwestii trzymania ślimaków, wybierz sobie, które najlepiej odpowiadają.

Chomik syryjski. Klatka o dnie 100x50, by zwierzak miał się gdzie wybiegać, odpowiednie wyposażenie i jesteś ustawiona. O asymilacji nie ma mowy - chomiki są samotnikami. Co nie zostanie potraktowane jako zagrożenie, może zostać zignorowane lub nadgryzione. Z oswajaniem się z człowiekiem nie ma problemów.

Pewnie to zabrzmi okrutnie, ale... odpowiedzialność za zakup jest po stronie kupującego.

Przykład? W sklepie jest ~20 gatunków ryb. Połowa z tego taniej, niż 6zł/sztuka. Czy logiczną postawą jest oczekiwać od sprzedawcy, że będzie znać wymagania wszystkich zwierząt, które sprzedaje? Żółw ma chociaż ten przywilej, że kosztuje kilkukrotnie więcej, niż przeciętne ryby, czy nawet niektóre płazy. I jest większa szansa, że kupujący choć spróbuje poszukać wiedzy na temat, jak się zająć żółwiem. Ryby/żaby? Jak zdechną, ludzie idą kupić kolejne.

Nie zgodzę się też z twierdzeniem, że sprzedawcom zależy tylko na pieniądzach. Niejednokrotnie byłem świadkiem sytuacji, gdy potencjalny kupujący wyszedł bez zamierzonego zakupu, lub został nakierowany na właściwy tok myślenia. Kilka sklepów, które odwiedzam, jest prowadzonych przez ludzi, którzy są otwarci na dialog i wymianę informacji. Nie boją się odmówić. I potrafią słuchać. Nie można wrzucać wszystkich do jednego wora i określić mianem złoczyńców tylko dlatego, że większość sprzedawców nie zna się na temacie, lub woli zarobić na kliencie, niż zapewnić zwierzakowi odpowiednie warunki.

Ahahah ta kobitka ostatnia "wsadź se to w d."

U nas pewnie reakcje byłyby podobne. Ale to też zależy, bo pewnie niejeden by się oburzył "panie, ja w kiełbasie kości i racic nie chcę!".

Wszystkiego dobrego! Zdrowia, spokoju i spełnienia marzeń