Raczej żaden, może ewentualnie klej do drewna kostny, albo skórzany jak przy produkcji gitar np. tite bond, albo taki domowej roboty z mąki, czego i tak odradzam, bo po co zwierzę stresować, no właśnie...po co ten 'stelaż', tak z ciekawości...
Podejrzewam, że dżdżownice zawdzięczasz ziemi ogrodowej . Na mchu można przynieść tylko paskudy z lasu, grzyby i ślimaki. Aczkolwiek żywy mech może za kilka miesięcy ładnie się rozejść. A co do paskud to miałem na myśli te takie Polskie skolopendry, polidesmidae i inne dwuparce dziadostwo się rozmnaża bardzo szybko, dobrym sposobem ubicia ich wszystkich jest wsadzenie kilku kubków z suchym lodem do vivarium (PUSTEGO! Bez fauny dla której docelowo przygotowane zostało), dobrze dodać do nich trochę ciepłej wody żeby przyśpieszyć proces sublimacji, zbiornik wypełni nam się dwutlenkiem węgla, dla roślinności korzystnie, dla zwierząt śmiertelnie, całe niechciane robactwo się podusi, a potem użyźni glebę . Aczkolwiek to już osobista preferencja, mi już raz zaczęły łazić po domu i wolę uniknąć tego w przyszłości . Natomiast wpuszczenie dżdżownic...byłby bardzo dobrym pomysłem . Jakoś do czerwca mam zamiar zrobić coś podobnego, ale jeszcze nie zdecydowałem co tam wsadzić harem orzęsków wyglądałby dobrze .
Moim zdaniem piękne, właśnie szukałem czegoś takiego! Osobiście chce zrobić terrarium możliwie jak najbardziej naturalne, stworzyć w nim mikroekosystem, właśnie coś takiego jak jest u ciebie. Dżdżownice chodziły mi po głowie, a nie widziałem nigdy żeby ktoś takie 'cuda' do terrarium wkładał. Tak samo grzyby właśnie typu uszaka, ewentualnie jakiś kamień z porostem, żeby się rozlazł też na ścianki, to by było miodzio. Ludzie, pamiętajcie, że taki gekon głupi nie jest, oryginalnie żyją w naturalnym środowisku i wśród roślin, owadów, płazów znacznie bardziej niebezpiecznych niż pleśń w podłożu .