Vet mnie pytal czy doustny lek czy zastrzyk. Nazw nie podawał. Pytal ile waży. Tego nie wiem wiec prosił o przywiezienie żeby zwarzyć i dostosować dawke. Doustny sie boje. Tym bardziej że on ucieka od mojej ręki bo jest dopiero niecaly tydzien. Wiec wole zastrzyk raz i koniec. O kwarantannie coś tam czytałem ale zaraz poczytam dokładnie. Ale co z tymi nicieniami. Podobno kazda agama ma śladowe ilości.
A nie chce jej stresować znowu jak sie ledwo zaczela aklimatyzować.
A mycie terra to woda z octem i koniec? Czy po wodzie z octem jeszcze sama woda?
Moge tym roztworem spryskac terra? Czy trzeba szmata szorowac? Goracej pary nie mam.
Hehe ok:)
A jeszcze mam jedno pytanie.
Kupiłem trochę głębszą miseczke na robaki bo z wcześniejszej płytszej uciekały i chowały sie po szczelinach. Miseczka jest przezroczysta. Agama teraz podlatuje do miseczki i stuka pyszczkiem w bok miseczki chcąc zjeść owada. Po kilku atakach w miseczke zniechęca sie i odchodzi. Jak jej pokazać albo co zrobić że musi wejść do miseczki żeby je wszamać?