geb88

Mam L. flavus zeszłoroczne z ok. 20-30 robotnicami. JEśli mają być pierwszą kolonią, to raczej odradzam. Proste mrówki w utrzymaniu, ale wolno się rozwijają i na arenie nie robią dosłownie nic (typowy gatunek żyjący niemal wyłącznie pod ziemią)

http://pestddd.pl/wp-content/uploads/2011/07/Gryzki-538x309.jpg

U mnie biega coś takiego, co zwie się gryzkiem. Przywlekłam to z gammarusem.

Moje są przezroczyste lub żółtawe. Jeśli to to, to u mnie w niczym nie zawadzają (ja wręcz je nawet rozprzestrzeniam u innych mrówek, ale nie powiem czy to aby nie jest błędna decyzja). Nawet zdaje mi się, że Leptothorax acervorum je po prostu zjadły (ewentualnie wybiły do nogi) Żywią się odpadkami, nawet w suchym, pustym formikarium żyją do kilku miesięcy. Zdaje się, że rozmnażają się partenogenetycznie.

Nie pamiętam jakim cudem udało mi się znaleźć je w internecie za pierwszym razem

Zdjęcia trochę kupa rozmazana ale na 99% Lasius fuliginosus (smoliście czarna, błyszcząca, niewiele większa od dużej robotnicy nigerki, jhaśniejsze odnóża) - pasożyt. Królowa - bo miała skrzydła; nie samiec - bo je oderwała (zresztą to nie ten kształt odwłoka).

Chyba wszystkie samce mrówek są czarne i błyszczące. Zupełnie niepodobne do przedstawionej na zdjęciu.

Nie mamy 140 gatunków mrówek. Nie wiem też, czemu Camponotus miałyby być 'trudne' w hodowli - są bardzo ospałe (na początku) i w zasadzie tyle. Trzeba do nich cierpliwości.

Tak czy siak, ja ci radzę nie zaczynać od L. flavus. To gatunek wolniej się rozwijający (przynajmniej na początku) w porównaniu chociażby do L. niger, praktycznie nie opuszcza gniazda, możesz się znudzić zanim zdążysz się zainteresować Podobnie z Camponotus, chociaż te od czasu do czasu ruszą odwłok z gniazda.


Szukanie samotnej królowej to czasem niezłe wyzwanie, niektórzy mają farta i od razu znajdą coś interesującego. Jeśli chcesz szukać na własną rękę musisz znać ulubione miejsca danego gatunku. Obecnie najłatwiej znaleźć Myrmica zeszłoroczne poszukujące pożywienia. Warto tez zajrzeć do kluczy i sprawdzić występowanie, chociaż na południu nie ma problemów z ilością gatunków.. Nie to co na północy.
Kupienie jest proste, ale może nie dać tyle frajdy (jak kto lubi) - szczególnie kupienie gotowej kolonii. No i też nie dostaniesz wszystkiego od ręki i w każdym czasie.

Ja wolę znaleźć - czy kolonię, czy królową. Nie powiem, daje mi to satysfakcję. Czasem niestety jestem zmuszona posunąć się do zapłaty za mrówki.
 

Jak masz chwilę i nie razi cię prawie że autopromocja, proszz.. takie coś wyskrobałam kiedyś:
http://zielona-mrowka.blogspot.com/2013/04/zakadamy-hodowle-pkt-5-cz1.html
http://zielona-mrowka.blogspot.com/2015/02/zakadamy-hodowle-pkt-5-cz2.html

 

Jeśli chcesz, mam kilka małych kolonijek na zbyciu, ale to już szczegóły na pw.

Tak się tu wpycham (chociaż pewnie nie wypada i do tego po dłuuugim czasie od daty postu matki), bo widzę 2 błędy przy dwóch sztandarowych w Polsce rodzajach, wybaczcie.

Owa L. niger jest raczej L. brunneus lub pasożyem Lasius z podrodzaju Chthonolasius. Niger nie ma wyciętego łebka i nie ma tak jasnych kolorów na nogach i innych partiach ciała.

Myrmica sp. nie jest rzeczywiście Myrmica - to zapewne jakiś Leptothorax, co nawet potwierdziłam w kluczu na ile to możliwe z tego zdjęcia.