posiadam koszatniczkę, wspaniałe zwierzątko, po części substytut malejącej kolekcji ptaszników. Niewiedzieć czemu, kupiłem tylko jednego, przyjaznego (nigdy nikogo nie ugryzł) samca o wdzięcznym imieniu frędzel

1. Samiec czy samica? Ewentualnie ile czego najlepiej?
2. Czy bardzo się zwierzak zmieni, po dodaniu mu towarzysza/towarzyszki? Staram się nim dużo zajmować, przynajmniej raz dziennie się ze mną bawi, poza faktem, że ciągnie go nieznane (czyt. tam gdzie wole żeby nie wchodził) jest bardzo do mnie przyzwyczajony i oswojony.
3. Jak zrobić by się nie gryzły zwierzaki? Nie mogę mu chyba wrzucić nagle nowego towarzysza do klatki...
Proszę o rady.
pozdrawiam
W.Chróściel