Dziękuję za odpowiedź. Niestety już za późno.
Teraz wydaje mi się że błędem było niesienie jej do weta. Nie wiem gdzie on wyczytał o tym wapnie musującym. Chyba po tym ona dziwnie jakby zwracała. Gościu mówił że za wiele nie miał do czynienia z gadami, ale że poda jej olejek kamforowy(?), tylko czytałem że podaje się to do pyszczka, on to podał ale z drugiej strony.
Nic nie poskutkowało i dzisiaj dostała zastrzyk z oksytocyny. Ale po tym to ona już była całkiem wyczerpana.
Wklejam zdjęcie jakie miała jasne podbrzusze po tym olejku. Chyba nie było to normalne.
Dodam że kamka zrobiła nawet kupkę dzień po złożeniu jaj, więc chyba nie było tak źle. Żałuję że pospieszyłem się z wizytą u lekarza, tym bardziej tak niedoświadczonego. Dziwię się tylko że podjął się czegokolwiek.


Znajdź zawartość
Mężczyzna
