Witam,
Dziś przypadkiem zauważyłem, że moja G. pulchra wyliniała (na około L5). Dawno jej nie widziałem i lekko rozkopałem ją i zauważyłem, że wyliniała, chyba całkiem niedawno, bo jeszcze była dość żelkowata. Chwilę pobiegała (nie zauważyłem aby coś jej się stało podczas tego biegania) i ją odłożyłem. Jednak po około godzinie zauważyłem, że ma podkulone odnoża, wygląda jakby miała zaraz odejść z tego świata. Poruszałem ją lekko i jest bardzo niemrawa, ale rusza lekko odnóżami. Wiem, że pewnie powinienem dać jej spokój, ale boje się, że padnie i z drugiej strony trzeba jakoś zareagować. Zwiększyłem wilgotność i chyba nic innego zrobić nie mogę.
Pierwszy raz mam taki przypadek, normalnie myślałbym, że pająk jest zaraz martwy, może jest to jednak zachownie "powylinkowe" - jednak nie jest w norze, ale na wierzchu. Ktoś miał podobny przypadek albo ma jakąś radę?