Witam wszystkich użytkowników forum. Jako, ze jest to mój pierwszy wpis pozwolę sobie krótko się przedstawić, oraz moje dwa kochane skarby. Mam na imię Karolina, od roku posiadam dwa aksolotle: Pythona i Ruby'ego.
Mój problem jest następujący:
w nocy padł mi filtr, czego nie zauwazyłam rano spiesząc się do pracy...
A po przyjściu z niej zauważyłam jednego aksika leżącego bokiem...
Po szybkim wstawieniu dwóch mniejszych filtrów zwierzak zaczął pomalutku dawać jakieś oznaki życia.
Teraz jest (chyba) lepiej, chodzi powolutku po dnie razem z kolegom.
ALE oba mają po 2-3 czerwone paluszki a jeden a ogóle pojedyńczego nie posiada.
Jakieś rady, ratunek, sugestię?
Co mogę zrobić by im się nie pogorszyło? Jakieś rady na przyszłość?
Akwarium ma 240 litrów w podłożu jest drobny piasek(więc wykluczam możliwość połknięcia czegoś). Są to dwa samce, mają około 15 centymetrów.