Zwichnięcie - opisałem tak: kończyna jest ale nie używa czyli świerszcz nie odgryzł tylko chwycił i puścił - wszystko na miejscu tylko jak dostała następną ofiarę to trzymała tylko jednym chwytakiem...
Bakteria faktycznie prawdopodobna... ale widzę że dwie pozostałe też mają takie plamki po wewnętrznej stronie chwytaków - czyli albo to jest po prostu resztka pokarmu albo będzie przebieg choroby jak u tamtej
Powiem szczerze, że mam wątpliwości co do swojej teorii...
Druga ma podobne przebarwienie (mniejsze) a żyje sobie (odpukać) dobrze...
Kikuta nie było - było "zwichnięcie" tej ostatniej części chwytaka (wybaczcie brak znajomości słownictwa). Plama natomiast na "przedramieniu" - bicepsie
Wstawiam zdjęcie robocze. Mikroskop dobry ale kamera słaba może się pokuszę o zrobienie jakiegoś lepszego preparatu dla potomności
Dlatego też kupując je jako L1 zabrałem 4 sztuki jak na razie śmiertelność 25%
Niemniej jednak poczyniłem pewne kroki...
1. Wentylacja moczboxa (były tylko we wieczku - teraz są otwory na dolnym obwodzie, kilka po bokach)
2. W jednym zrobiłem też "schodki" na ściance (wyczytałem na forum, że można papierem ściernym, ale okazało się że mi nie dają rady chodzić po takiej powierzchni... zła gramatura papieru) - więc wypaliłem mini rowki i mieszkająca tam modliszka od razu zrozumiała, o co chodzi
3. Wszystko umyte, wymienione i czekam na dalszy rozwój sytuacji
PS. przy okazji obserwuję od czasu do czasu jak postępuje rozkład martwej modliszki aparat gębowy, później oczy... jest walor naukowy
2. Karmienie regularnie (codziennie) muszki owocowe, a 2 ostatnio świerszcz w wersji mini
3. Temperatura 25-27 st. C
Zrobiłem "sekcję" - na kończynach chwytnych czarne przebarwienie (wewnętrzne, więc raczej nie roztocza) - dalej nic nie wygląda na uszkodzone. była 3 dni po wylince na L3.
Wczoraj była jeszcze aktywna... Trzy pozostałe wyglądają dobrze - mam nadzieję, że nie będzie masowego pomoru!
Dzisiaj dam im spokój z jedzeniem i zobaczę jak się sytuacja będzie rozwijać.