ecuerto

Witaj, nie wygląda to ani szczególnie źle, ani szczególnie dobrze. Nie chcę wprowadzać w błąd, bo takiego przypadku nie miałem, więc się wstrzymam z wypowiedzią. Powiedz czy przyjmuje pokarm i wydala kał, a także czy nie zaobserwowałeś niepokojących objawów.

Z pokarmem nie ma najmniejszych problemów, w obie strony.

Cześć.

Bardzo miło czyta się, albo wręcz wchłania merytoryczne wypowiedzi z poszczególnych tematów. Nie chcę zakładać nowego dla tak błahej sprawy, która najpewniej okaże się zwyczajną "paniką" w trosce o dobro podopiecznej.

Do sedna:

Gatunek: Parasphendale agrionina

Wylinka: L6

Podczas zrzucania 5 wylinki Zosia najwyraźniej spadła na włókno kokosowe, którego kawałek przyczepił się nieszczęśliwie do odwłoka. Nie zauważyłem, żeby miało to na nią większy wpływ, więc powstrzymałem się od ingerencji. Być może był to błąd, jednak obawiałem się, że odrywając ten kawałek, uszkodzę odwłok. Poza tym, w swojej krótkiej przygodzie z tymi owadami zdążyłem już zaobserwować, że większość defektów znika wraz ze zmianą kolejnej wylinki.
Na to wyglądało, kiedy kilka dni temu wyszła z siebie osiągając kolejną formę. Na to wyglądało dopóki nie spojrzałem na nią przez lupę. W miejscu, gdzie wcześniej przykleił się kawałek włókna powstało dziwne odbarwienie. Jest symetryczne, co studzi czarne myśli, niemniej niż wasze opinie, na które liczę.

Pozdrawiam.