mateuszz

No to Szanowny Kolego spodziewaj się takich "niespodzianek" częściej. I ciesz się, że populacja gadów w kraju się odradza - lepsze to niż gryzonie. I nie martw się zanadto - żmija nie jest tak groźna jak o niej "fakty" i inne "expresy" piszą.

 

Z uwagi na bliskość wody częściej pewnie będziesz miał do czynienia z zaskrońcem aniżeli żmiją.

 

Okolicy zazdroszczę. Nie chcesz zamienić na centrum Lublina?

Nie zamienię się   ale zapraszam w celach poszukiwań 

Może. Nie musi. Mogą się pojawić inne.

To my z urbanizacją wchodzimy na tereny zwierząt. One do nas raczej się nie pchają (z wyjątkami rzecz jasna).

 

Jakie macie okolice? Chodzi mi o lasy, zakrzaczenia, cieki wodne, jeziorka itp.

Jest jedna rzeczka jakieś 300m od mojego domu, może z 500.

Lasy są wszędzie wokół, miejscowość liczy 10 domów, jezioro około 2km ode mnie, a miejscowość tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiewi%C3%B3rowo

Zastanawia mnie tylko ten fakt skąd to stworzenie się tutaj wzięło skoro nigdy wcześniej nie było takich sytuacji, a co do trawnika jest koszony 2x w tygodniu gdyż brat jest fanatykiem tej działalności, może być tak, że gdy ten wąż uciekł to się już tutaj nie pojawi?

Dobra, nie możemy określić, co to, a istnieją jakieś odstraszacze na takie stworzenia? Niedługo pojawi się w domu dziecko, a wiadomo jaki to strach o malucha, nie dość, że sam pełno w majtkach jak widzę te stworzenia ale z drugiej strony nie chcę go zabijać łopatą w możliwym kolejnym spotkaniu, bo to zwierze jak każde inne, atakować może, bo może czuć się zagrożone, nawet mój pies który jest stosunkowo miły dla wszystkich, gdy wyczuwa że coś nie tak to warczy, jakieś propozycje?

nie miał żadnych plamek, był czarny w 100%, nie miał żadnych białych łusek etc etc... po prostu cały czarny jak smoła.