Jak tak czytam te wypowiedzi to od większości z chęcią bym kupił na wiosnę cały przychówek bo nieważne czy coś źle zrobię czy nie to w momencie zgonu po kilku miesiącach się odezwę i dostanę zwrot kasy albo gada.
Udowodnione nie jest że wąż był sprzedany z roztoczani a tym bardziej że padł od roztoczy ale wina sprzedającego bo pewnie ma parę węży to może dać następnego.
Jak już pisało kilka osób, wina jest po obu stronach i na tym można by pewnie skończyć - szczególnie, że druga strona nie odpowiada.
Gdzieś tu było napisane że ma jakieś problemy i brak dostępu do neta.