Ja zawsze biorę gekona do ręki i wkładam do pojemnika już jak mam wytarowaną wagę, bo jak najpierw wytaruje z pojemnikiem i później będę go łapać to mi się wyłączy zanim wrócę z gekonem, ale możesz też zrobić tak jak napisałeś. Ważę dosyć rzadko, żeby nie stresować gadów, ale jeśli sa jakiekolwiek problemy to częściej, żeby mieć pewność że nie chudną.
Wilgotność utrzymujesz dosyć wysoką, trzeba pamiętać, że orzeski nie są typowo tropikalnymi zwierzętami, wystarczy spryskiwanie wieczorem i ewentualnie rano, fontanna może zostać, tylko nie przesadzaj z tym spryskiwaniem
Karmić lepiej z pojemnika (mam na myśli i owady i papkę), bo w przypadku wyjazdu będziesz miał problem jak gekon się przyzwyczai, że nie musi polować albo szukać papki + to też aktywność dla gekona i lepiej mu nie odbierać możliwości polowania.
Dziękuję za info, jestem kobietą, nick mam po bracie, który kiedyś miał tutaj konto, bo hodował pająki Ale do rzeczy:
Niestety przez pierwsze dni nie chciał jeść z miski, więc ja w panice po 3 dniach już karmiłam pod sam pyszczek. Skoro mogą nie jeść nawet 2 tygodnie, to spróbuję przez tydzień tylko z miski jedzenie. NIGDY raczej nie zostanie sam dłużej niż tydzień, są ponoć "galaretki żelowe" do karmienia, zresztą przez tydzień bez jedzonka nie padnie JAK lub za co (wiem, że nie za ogon) łapiesz pupila?
Można od kogoś sprawdzonego z Forum kupić Rapashy w dobrej cenie?