Witam, mam p.paradoxe już dobry miesiąc (bardzo wolno rosła - L2) i ją przełożyłem do terrarium gdzie wpuściłem parę muszek owocówek. ona była bardzo specyficzna, ponieważ miała krótsze z jednej strony białe końcóweczki, którymi się trzymałą i musiała się wspomagać chwytakami.
terrarium się składa z korka, ziemi do kwiatków i warstwy torfu na niej, trzykrotki oraz paru suchych gałązek.
gdy wróciłem z miasta (rano było w porządku) modliszka znalazła się na parterze. ciągle 'opada' i prawie nie żyje. nie reaguje zbytnio na pchnięcia. próba posadzenia ją do postawy kończy się ponownym opadnięciem. od czasu do czasu wstaje na własnych siłach i zaczyna chodzić, po czym znowu 'pada'. przewraca się. ciągle rusza odwłokiem i wydawało się, jakby troche cieczy z niej wychodziło. do tej cieczy włosek z torfu się przykleił, który oczyściłem potem.
przypatrzyłem się terrarium i zauważyłem nieliczne ciemno-złotawe małe robaczki pełzające w torfie wielkości około 1mm. po prostu pełzały sobie po torfie, nei wiem skąd się tam wzięły - terrarium jest świeże. w załączniku najlepsze zdjęcia jakie udało mi się zrobić.
modliszkę przełożyłem do osobnego pojemnika, teraz leży bokiem na parterze.
czy te robaczki mogły być przyczyną tego stanu modliszki? można ją jeszcze odratować?