Mam wagę, 15.11 ważył ok. 60 g, 30.11 - 67 g czyli za dużo nie przytył (w międzyczasie mógł przybrać i stracić na wadze, tego nie wiem, w tym okresie zaczął się problem w językiem).
Dzisiaj zaczął linieć na tułowiu i na kasku (od 2 tyg. ma wylinkę prawie bez przerwy na różnych częściach ciała). Jest lepiej - zjadł 3 karaczany ok. 1 cm i 3 świerszcze ok. 2 cm, na larwy niestety nadal patrzy jak "zły". Język jeszcze nie na 100% ale już nieźle sobie radzi. Zauważyłam, że ma większy problem jak próbuje jeść z pojemnika, tak jakby miał trudność z oceną odległości, chyba, że to przypadek, ale w świerszcza na gałązce trafia zdecydowanie lepiej.
Pierwszy raz próbował pić ze spryskiwacza podczas zraszania terrarium, potem wypił 2 pipety wody i zagryzł miętą więc trochę jestem spokojniejsza ![]()
Ma dość komfortowe warunki, jest sam w pokoju, nikt go nie nęka, "przeszkadzam" mu tylko rano żeby spryskać albo sprzątnąć terrarium, podać owady, uzupełnić kapiącą wodę, ewentualnie na chwilę po południu w tym samym celu 
 Czasem siądę w pobliżu np. z książką. Miętus nic sobie nie robi z mojej obecności, nie wygląda na zaniepokojonego, od początku nie był jakiś dziki.
Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku ![]()


			
    Znajdź zawartość
 Kobieta
		
	
		
