Fusza

"Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 9 września 2011 r. w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym od dnia 5 kwietnia 2012 niezbędne jest zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska by móc importować, przetrzymywać, prowadzić hodowlę, rozmnażać i sprzedawać SZOPA PRACZA (Procyon lotor) oraz 52 innych gatunków zwierząt i roślin.

Więcej informacji: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 1260&min=1

Każdy posiadacz gatunków wymienionych w rozporządzeniu popełnia wykroczenie i naraża się na karę grzywny lub aresztu oraz przepadek trzymanych okazów."

to trochę utrudnia sprawę.. Niedawno sama szukałam, ale uzyskanie takowego pozwolenia może być ciężkie. Dlatego sądzę że hodowli może być niewiele, a jeżeli ktoś ma na sprzedaż to po znajomości. Mimo wszystko nie poddawaj się, może ktoś na forum ma coś do zaoferowania
 

myślę że jak jest uczuleniowcem, to może być to alergia na roztocza. Jeże mają je na sobie i to może uczulać. Mój mężczyzna też jest alergikiem i jeż go uczula właśnie z powodu roztoczy. Jak go ukłuje to dostaje swędzącej wysypki. Postaraj się częściej sprzątać i ogranicz kontakt syna z jeżem. Zawsze możesz też go odczulać bo roztocza są niestety wszędzie

Roztocza to nie są, bo roztocza u jeża wyglądaja jak taki mały piasek, dużo małych 'przecinków' i nie byłby jeden ale byłoby ich dużo, głównie siedzą w miejscach gdzie jest ciepło np za uszami, w fałdach skóry czy na nosie. Jak już się bardzo rozprzestrzenią to są wszędzie, skóra między kolcami się łuszczy i z jeża sypie się łupież Wtedy też jeżyk bardzo dużo się drapie. Musisz pójść do weterynarza, on obejrzy robaka, może uda się go złapać i pod mikroskopem obejrzeć dla pewności. Wybierze lek i będzie po sprawie

Jeżyk wyleczony okazało się że jest to ropień. Prawdopodobnie zadrapała się albo zakuła siankiem. Dostała antybiotyk w zastrzykach we wtorek, 2 grudnia. Brałyśmy do piątku. Był małe zmiany więc dostała jeszcze 3 zastrzyki przeciwzapalne podawane przy okazji antybiotyku i dalej kontynuacja antybiotyku również. Jak we wtorek tj 9 grudnia szłyśmy na kontrolę wyglądało to już nieźle chociaż weterynarz powiedział żeby jeszcze w ten wtorek się pojawić i skontrolować nosek Teraz jak już się z nią bawię i patrze na ten nosek to wydaje mi się że zniknął guzek i jest już jak dawniej. Nie ma się co martwić, będzie dobrze weterynarz brał wymaz z guza ?

Mojej też się zdarza że mnie ugryzie, chociaż to chyba za dużo powiedziane bo jeszcze nigdy do krwi mnie nie ugryzła. Bardziej to jest tak jakby mnie lekko uszczypnęła. Ale to też rzadko się jej zdarza. Np liże mnie po ręku i skubie. Może to takie przejściowe jest u twojej. Testuje na ile może sobie pozwolić.
Może posmaruj dłonie kremem żeby mocno pachniało i odechce się jej gryzienia?
Co do poidełka - moja jeżyca gryzie rurkę od poidełka jak szalona