potrzebuje szybkiej pomocy, mianowicie posiadam samice B.Smithi L12/L13, tydzien temu z niedzieli na poniedzialek w nocy nakarmilem ja mysza(owlosiona juz taka z zoologicznego za 6,5zl), z poczatku sie bala ale oczywiscie jak zgasilem swiatlo to po kilku minutach ja zaatakowala i sączyła przez jakies 7 godzin, przez nastepne jakies 3 dni zachowywala sie bardzo nadpobudliwie miala jakies tiki nerwowe unosila kilka odnozy naraz na przemian z innymi, miala odruchy ze biegala po terrarium wlazila na sciane i spadala (wczesniej tego nie bylo) przez 3 pozniej byla jakby pijana i na maxa spowolniona i przymulona z poczatku myslalem ze do wylinki sie szykuje bo raz spadla ze scianki na odwlok i lezala do gory nogami bez ruchu, a po 2 minutach zaczela sie ruszac i spowrotem ladowala na konczynach (tak kilka razy), od 2 dni lezy w jednym miejscu z podkurczonymi odnozami pod siebie wczoraj reagowala jakos na pukanie w terrarium a dzisiaj prawie w ogole na chwile obecna mamy 16:50 lezy z podkurczonymi wszystkimi odnozami i sie nie rusza, raz na jakas godzine poruszy szczekoczulkami. generalnie zauwazylem ze kolory jej jakos zbladly :/ grzeje ja lampka

wszystko zaczelo sie po tej myszy
moje gg:2889001 (niewidoczny) piszcie swoje pomysly

