NorbertK

Czesc

W sumiejuz to pokazywalem w "naszych podrozach", ale tu wydaje sie lepsze miejsce Kanal bedziemy powoli "chodowac" bo czasu malo, ale raz na kilka tygodni cos nowego sie pojawia

Cześc

Daaaaawno mnie tu nie było   i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Ale ostatnio bywałem przez kilka dni w świecie "do góry nogami" i tam mnie kilka refleksji naszło wiec powstał na prędce filmik nakręcić i się ze światem owymi refleksjami podzielić   Jest też bonus dla miłośników australijskich pytonów... Za jakiś tydzień wrzucę film o samym gościu specjalnym drugiej połowy tego odcinka, ale na razie bardziej ogólnikowo...

http://herebedragons.cc/pl/jadowitosc-australii/

Czesc

Jako, ze ostatnio obowiazki inne niz filmowanie mnie przygniataja to musze sie poslugiwac tym co posiadam w archiwum, a ze same dobre slowa od was slysze to nie chce zostawiac tematu na zbyt dlugo bo sie znudzicie i kto bedzie do mnie pisal te mile rzeczy .

Znacznie bardziej jestem fotografem niz filmowcem i nieraz slysze od zony, ze wiecej czasu poswiecam na zdjecia niz na filmowanie, co jest prawda niestety musze to odwrocic jak najszybciej, ale na razie podziele sie zdjeciami z Wietnamu. Nie wszystkimi oczywiscie, jest tego masa, ale 11 wybranych... (po kliknieciu powinny sie wieksze wersje otworzyc)

ahaetulla nasuta -  Tak przy okazji nigdzie nie spotkalem tej informacji wiec sie podziele, moze komus sie do czegos przyda - mlode rodza sie w porze deszczowej, w tym roku widzialem noworodki w lipcu i sierpniu. To sie pewnie wiaze z pojawieniem sie malych zabek w srodowisku. Dorosle zyjace w Sajgonie zywia sie prawie wylacznie gekonami, mlode nie wiem czym, ale nigdy nie widzialem 30-40cm maluszka wyzej niz metr nad ziemia, a zwykle nizej. Mlode noc spedzaja podobnie jak rodzice, ale nie na drzewach a na koncowkach zdzbel trawy. 

Wsrod terrarystow panuje opinia, ze te weze latwo sie stresuja obecnoscia czlowieka, ale nie do konca mi sie to zgadza. Mozliwe, ze ten wezyk sie nie nadaje do brania na rece, bo cale zycie spedza ukryty na krzewach, ale biorac pod uwage ile ich zyje w miastach i na wioskach sama bliskosc czlowieka nie powinna wplywac na nie zle, trzeba by im tylko odpowiednio przerosniete roslinami terrarium zapewnic. I  wychodzi mi  z obserwacji, ze one dziennie spore odleglosci pokonuja szukajac zdobyczy, wiec mozliwe, ze terrarium musialo by byc spore bo moze wlasnie klaustrofobia je zamecza...

ahaetulla prasina - Wlasciwie to co napisalem powyzej mozna odniesc i do tego gatunku, ale prasine zadziej widuje w okolicy domow...

boiga multomaculata

coelognathus radiatus - Przysmak wietnamski. Spory waz, bo 2m osobniki to standardowy widok, z jego upodoban do szczurow wynikaja czeste kontakty z ludzmi a co za tym idzie chetnie wkladany jest do garnka. 

Waz niesamowicie agresywny przy pierwszym kontakcie (9 na 10 osobnikow) i trzeba sie sporo nagimnastykowac, zeby sie troche uspokoil i przestal kasac jak wariat... Ale przy odrobinie wyczucia zwykle udaje sie go wziac do pokrwawionych rak jak juz sie zorientuje, ze nie chcemy go zjesc.

daboia siamensis

protobothrops jerdonii bouretti - Piekny waz, spotykany tylko na polnocy Wietnamu na wysokosci ponad 1000mnpm. Tego tutaj spotkalem aktywnego w lesie na wysokosci 1300mnpm przy temperaturze 14C

pareas carinatus - Mimo tego, ze wyglada jak zmija jada tylko slimaki. Bardzo fotogeniczne zwierze

viridovipera steinegeri - Jeden z bardziej kosmopolitycznych gatunkow. Spotka ja mozna w gorach w calym wietnamie (oczywiscie tam gdzie sa gory). Co ciekawe, rosjanie, ktorzy tu badali herpetofaune obserwowali rozne zwyczaje jesli chodzi o polowanie w zaleznosci od miejsca wystepowania. Te weze tez potrafia byc aktywne przy bardzo niskich temperaturach.

xenopeltis unicolor - Taki troche waz duch. Jest ich pelno wszedzie gdzie sa pola ryzowe, a nawet w Sajgonie da sie spotkac jak gdzies niedaleko rzeki jest kawalek zieleni zostawiony, ale malo kto go widzial. Prowadzi bardzo skryte rzycie, prawie zawsze jest zagrzebany w ziemi. Najlatwiej go spotkac zastawiajac tradycyjna wietnamska pulapke z mysza jako przyneta bo te weze wydaja sie byc bardzo zarloczne i czestotrafiaja do pulapek a potem koncza na wietnamskim stole. Bez pulapki mozna go spotkac w nocy w trawie, albo pod glazami, pniami, stertami desek itp, ale do tego trzeba troche szczescia. To jakimi kolorami mieni sie w sloncu to chyba wszyscy wiedza...

Grubo sie przejechal. Ta historie zna chyba kazdy, kto ma cos wspolnego z jadowitymi wezami. Tam jeszcze byla taka kwestia, ze nie bylo kontaktu ze swiatem z miejsca gdzie byli. Poslali goscia do najblizszego miasta z radiem, zeby helikopter zalatwil, ale wojsko na slowo helikoptera przeciez nie posle wiec go odeslali nazad po kolejne wiadomosci (w kazda srone wycieczka to jakies 12km)... Sam fakt, ze go utrzymali przy zyciu te 30 godzin tylko metoda usta usta swiadczy o tym, ze powinien byl przezyc. To jest historia o popelnianu bledow

Tu wspomnienia jego kumpla, Marka Moffetta ktory byl tam z nimi: https://www.outsideonline.com/1917911/bit

Czesc. 

Nie pamietam, czy kiedykolwiek tu cos napisalem, czy zawsze bylem martwa dusza... Nie posiadam terrarium i w sumie hodowla zwierzat w domu nie lezy w kregu moich zaiteresowan, ale mam inne z tematem blisko zwiazane.

Od kilku miesiecy mieszkamy cala rodzina w Sajgonie. Ja z racji nie posiadania pozwolenia na prace zapelniam sobie czas jak umiem najlepiej a ze wszystkich metod na zapelnianie czasu najbardziej lubie poszukiwanie wezy. Jesli ktos sie zastanawia czy w centrum Sajgonu mozna spotkac weze to odpowiedz jest oczywiscie tak. W sumie do tej pory w miescie znalazlem 5 gatunkow. 

W ktoryms tam momencie malzonka mnie namowila, na nakrecenie kilku filmikow ze znalezionymi zwierzetami w roli glownej i opwstal kanal na YT. Na razie nie jestem jakos nadmiernie dumny z osiagniec, ale raz kozie smierc... Moze ktos tutaj podpowie co poprawic, moze chcieli byscie cos konkretnie zobaczyc...? Bardzo chetnie uslysze (poczytam) co macie do powiedzenia bo wiadomo, znajomym sie podoba, ale znajomym zawsze sie podoba, nawet jak nie wiedza na co patrza

Ponizej link do ostatniego

Pozdrawiam

Norbert