Witam wszystkich Jesli macie na mysli Bartka Piotrowicza to moze on i nie jest oszustem, ale na 1.000% nastawiony jest na zysk za wszelka cene. Odnosi sie to nie tylko do handlu (bo hodowca nie jest), ale tez do swych pseudo ekspedycji by "lowic" w naturalnym srodowisku modliszki i nie tylko. Poznalem go w 2011r gdy szykowal sie do wyjazdu w styczniu 2012r do Malezji gdzie mieszkam. Jaki byl jego udzial i jak sie to zakonczylo nie bede opisywal, jednak radze kazdemu porzadnie sie zastanowic przed jakimikolwiek kontaktami z tym osobnikiem.