nol2012

Myślałem, że olej parafinowy, taki z apteki, jest bezpieczny. Zresztą dzisiaj rano jak szedłem do pracy to pędzelkiem posmarowałem im nim jedzenie. Jak wrócę to zobaczę czy zjadły.  Mam nadzieje, że od tego specyfiku mi nie zdechną. Może później spróbuję z tą laktulozą, jednak nie wiem ile waży moja jaszczurka, ani nie jestem w stanie jej to na siłę do pyska podać, więc mogę jedynie jedzenie tym posmarować

Czy są w dobrej kondycji to nie wiem, wyglądają na zdrowe, wszak maja u mnie i lampę UV i podaję im wapno z jedzeniem (co drugi dzień), 3 razy podałem suplement witaminowy vigorept. Co do tych świerszczy to problem jest taki, że one się chowają w zakamarkach terrarium, a szyszkowce nie mają ochoty na nie polować, za to jak wrzucę do miski mącznika bądź poczwarki mącznika (nieważne czy się rusza czy nie) i wyjde z pokoju na 10 min to po powrocie miska jest pusta. Zaznaczam, że nie wiem, która z dwóch jaszczurek je ( dwa razy widziałem jak jadła jedna i to tyle). Jaszczurki są duże- jedna może być już dorosła, druga ma około 14 cm. Do Polski sprowadzone zostały w listopadzie ubiegłego roku z Tanzanii. Sprzedawca mówił, że były u niego dwa razy odrobaczane w tym czasie  i mówił, że kolejnym odrobaczaniem mam się martwić dopiero za pół roku.

Zwykle jak siedzę w pokoju to mała jaszczurka się chowa, a duże wystawia głowę zza korzenia i cały czas na mnie patrzy. 

Rozumiem, że proces przyzwyczajania jest długi, ale czy może się zdarzyć, że już zawsze będą takie strachliwe?? Co do pokarmu to planuję im jeszcze podawać larwy hermetia, gdyż wydaje mi się, że preferują pokarm nieuciekający. Myślałem o dżdżownicach również i chciałbym, żeby ktoś mi powiedział czy warto spróbować podawać im ten pokarm.

Minęły już 2 tygodnie od kiedy mam szyszkowce, a one nadal się mnie boją. Jak tylko wchodzę do pokoju to się chowają i nie wychodzą z ukrycia dopóki jestem w pobliżu. Czy takie zachowanie już im zostanie??? Czy może w końcu sie przyzwyczają. Dodam ponadto, że ciągle nie jedzą świerszczy. Ostatnio wrzuciłem trochę takich mniejszych około 1 cm i nic. Może podawać im do miski już uśmiercone pomieszane z mącznikiem, który lubią? 

Dziękuję bardzo za pomoc

Dzięki za informację. To co ja mam to zwykłe ksero, jest na nim pieczątka importera- "za zgodność z oryginałem" i to tyle. Na drugiej stronie z kolei są podane dokładne dane- kto od kogi i kiedy kupił. Rozumiem, że to co dostałem nie spełnia wymogów z ustawy o ochronie przyrody? Z drugiej strony ciężko mi sobie wytłumaczyć w jaki sposób to co mam ma tylko trzy kopie skoro z dokumentu wynika, że został wystawiony na 30 sztuk szyszkowców. Skoro każdy jest sprzedany to jak to jest mozliwe, że moga byc tylko 3 kopie .