no więc... mówiłam że młóciła go dłuuugo najpierw dłuuugo tego szczura gniotła żeby stał się "mniejszy" w obwodzie. O jeżeli węże obierają jakieś taktyki to tak opisałabym taktykę Hery. I chyba była naprawdę głodna bo rzuciła się na szczura bez wybrzydzania. Sądziłam że nie będzie miała apetytu - nowy domek itp.. ale na drugi dzień patrzyła na mnie jak na śniadanie więc zakupiłam jej szczurka... i tak jakoś... zresztą czytałam że dolna żuchwa otwiera się na 180 stopni :]
no to sobie poczekam, szczur miał około 200 - 300g haha ( troszkę przedobrzyłam... ). Trudno będę tylko wymieniać wodę na świeżą i "głaskać" żeby nie odzwyczaiła się od mojego dotyku. Następnym razem dam mniej
Dziękuję za odpowiedzi. A przy okazji nie mogę znaleźć kiedy mogę na spokojnie brać ją po karmieniu? Czytam wszędzie "kilka dni" spokoju...ale ciekawa jestem jak Wy postępujecie - ile to jest kilka dni. Nie chce żeby zwróciła bo wiem że przy tym się odwadnia a z drugiej strony boje się żeby mi Hera nie zdziczała jak nie będę przy niej...