Patrycja_B

RC Kitten dostaje - co do artykułu o owadach to dość ciekawe. Poszukam i sprawdzę. 

P.S. Minął już jakoś tydzień od odstawienia mączników i jest poprawa na jej skórze

Nie jajecznicy też nie jada ani jajek pod żadną postacią, Ją najbardziej ciągnie do nabiału typu: ser żółty, twarożki, śmietana, serki do smarowania. Nie raz jak biorę ją ze sobą do kuchni i jak kładę ser żółty na kanapkę to by najchętniej go zjadła. Kiedyś raz na chwilę zostawiłam Fusie w pokoju a na stole leżały kanapki z mozzarellą m.in. - wracam a tam Fusia siedzi na kanapkach i ją wcina. A wiadomo nabiał nie jest tak wskazany

Wczoraj próbowałam dać Fusi miodu - jej reakcja: odwrócenie się od niego ^^ tak samo próba dania jej mokrej karmy - trzymała się jak najdalej od miski. Co do mokrej karmy wiedziałam, że tak będzie.

Byłam wczoraj u weterynarza i stwierdził, że jest to prawdopodobnie łojotok. Do tego był bardzo zdziwiony, nadmierną ilością wypadających igieł. Kazał mi dziś zadzwonić. 
Z próbek, które weterynarz wziął wynikło, że nie są to żadne pasożyty. Dowiedziałam się, że jeż ma prawdopodobnie złą dietę - gdzie karmię moją Fusię Royal Canin i oprócz tego od połowy grudnia 2013 roku podaje jej raz na kilka dni po parę sztuk suszonych robaczków mącznika. Przez co weterynarz uważa, że jest to m.in wina tego, ponieważ suszone robaczki zawierają mniej bialka a więcej tłuszczu. Powiedział też żebym próbowała jej podawać mokrą karmę, kurczaka, żywe robaczki ale jak tłumaczyłam mu niestety moja Fusia jest bardzo wybredna i nic nie chcę jeść co jest zalecane jeżom. Zalecił również żebym kupiła Fusi Lampke UVB na wzmocnienie kolców itd., tylko zastanawiam się czy nie było by lepsze podanie jej witamin Capivit A+E (wczoraj gdzieś czytałam tu na forum o tym) i na łojotok preparat HYDRA - DERM N 200ml w sprayu. 

W każdym bądź razie mam spróbować zmienić jej dietę tzn. spróbować oszukać ją miodem bądź gotowanego kurczaka włożyć do suszonych robaczków. Po dwóch tygodniach mam przyjść na wizytę kontrolną i jak nic się nie poprawi, to wtedy weterynarz zastosowuje antybiotyk.

P.S. Dodam tylko, że jak do tej pory nie miałam z nią problemu tego typu. Fusia jest już ze mną od ponad roku i jedyną zmianą jaka nastąpiła to dodanie do jej diety suszonych robaczków. A jeżeli będzie mi się drapać tak jeszcze przez 2 tygodnie, to będzie chyba bardziej łysa i poraniona (.

Dzwoniłam niedawno do weterynarza, którego nie znam ale jest w okolicy 20km ode mnie i jutro będę jechać. Niestety dzisiaj już nieczynne.