Około miesiąca temu trafiły do mnie 3 jaja żółwi stepowych. Jakkolwiek do tego doszło samica złożyła jaja w kącie łazienki (domek z ogrzewaniem podłogowym). Jeszcze w dniu odkrycia niespodzianki trzy z czterech jajeczek trafiły do mnie (czwarte sturlało się z niskiej półeczki na której je odkryto) w prowizorycznym inkubatorze: pudełko po margarynie wyklejone czarną folią, do połowy wysypane piaskiem, umieszczone w pudełku śniadaniowym z wodą, unieruchomione kamieniami. Całość wstawiłem do mojego terrarium i dogrzewam utrzymując temp ok 30stopni.
Dodam jeszcze, że potencjalni rodzice to para żółwi szkolnych obecnie na emeryturze w ogrodowej zagrodzie ( i niestety podłodze domu zimą).
Prosił bym aby spojrzał na nie ktoś wprawionym okiem. Czy widoczne jaśniejsze obszary to są właśnie banderole? Czy po ok4 tygodniach prześwietlając nie powinienem dostrzec czegoś więcej?
Niestety muszę wyjechać i zabrałem się za budowę lepszego inkubatora (lodówka turystyczna zalana wodą z grzałką i termostatem, miejsce na wstawienie pudełka z jajami). Tylko czy jest dla nich szansa?
Z góry dzięki wszystkim za pomoc 
