000001

Tak jak w temacie.Mam problem z jedną paskudą,nie chce mu skóra zejść z głowy.Cała masa klasycznych sposobów wypróbowana,w ostateczności dałem go do plastikowego pojemnika z wodą i zostawiłem na noc w terra,nic to nie dało.Reg od zawsze miał problemy z wylinką,ale zawsze mu pomagałem i było ok,tym razem jestem bezradny.Pomysły?Mogą być najdziwniejsze.

Znacie może jakieś sposoby na podwyższenie temp. wody w terra poza kablami grzewczymi?W ostateczności zastosuję kabel grzewczy,ale szukam innych rozwiązań.

Mam nadzieję,że post założyłem w dobrym temacie,nie do końca jestem pewien,gdzie to dać.2 lata temu zakopałem moją leciwą agamę (miała 9 lat,ja miałem ją od 3 roku życia,ale to bez znaczenia jest) i już wtedy stwierdziłem,że po 2 latach ( tyle trwa rozkład ścięgien itp.) wykopię kości.I tu po przydługawym wstępie moje pytanie:czym najlepiej oczyścić kości?jedyne co mi przychodzi do głowy to nadtlenek wodoru,a dokładniej perhydrol.Znajduje się jakaś osoba,która jest w doświadczona w tego typu rzeczach?

Witam

Zdarzyło wam się kiedyś,by wasz regius zaatakował mysz,lekko ją poddusił,po czym zignorował?(Mysz bardzo się męczyła,więc dobiłem ją szybko).Nie jest to problem sam w sobie,spróbuję ponownie za kilka dni.Zastanawia mnie tylko te zachowanie,ponieważ wąż wcześniej jadł bez najmniejszych problemów,a o takim czymś jeszcze nie słyszałem.

Nie będę wypełniać tabeli,bo co do warunków jestem 100 % pewien,że ma dobre.

Witam,od razu przejdę do nurtującej mnie rzeczy.

Zastanawia mnie,czy węże,które od kilku pokoleń są rozmnażane w niewoli,mogą przystosować się do środowiska,w którym żyją (załóżmy,że od urodzenia).Nie chodzi mi tu o aspekty takie jak wilgotność i temperatura, warunkowe przez sam organizm,ale te nieco bardziej związane z psychiką np.: Czy python regius,który od urodzenia znajduje się w terrarium posiadającym multum gałęzi i innych rzeczy umożliwiających spinanie się,"wyrzeknie" się swojego raczej równinnego pochodzenia i zacznie mimowolnie wspinać się na nie i zachowywać jak wąż nadrzewny?Wiem,że istnieje coś takiego jak instynkt samozachowawczy i inne reakcje warunkujące zachowanie w różnych okolicznościach niezależnie od czynników,a które powalają moją hipotezę,jednak zacząłem o tym myśleć,od kiedy poznałem psa (wiem,nie ma tu za dużo analogii) wychowanego przez koty,który zachowuje się,jakby sam był kotem,mimo swego podobieństwa do otaczających go psów.Nie jest to sytuacja w 100% podobna,ale chętnie poczytałbym opinie innych osób.  A poza tym strasznie mnie korci,by zrobić to z niedawno narodzonym pytonem,ale mam jeszcze resztki sumienia nie pozwalające mi na tego typu pozornie nieszkodliwe eksperymenty for glory of science.

 wonsz.jpg   271,33K   12 pobrań