fleur88

Mojemu Maluchowi nie udało się wylizać. Pojechaliśmy zdjąć szwy, chwilę po powrocie do domu poszłam zaparzyć szałwię żeby jak zalecał lekarz żeby przetrzeć miejsce szycia, kiedy wróciłam Maluch już nie żył ;(

Bardzo dziękuję za rady, mój maluch żyje jest coraz bardziej ruchliwy - dziś próbował uciec z swojego terrarium. Z molami i świerszczami dam sobie na razie spokój maluchowi podawać będę Royal Canin Recovery tylko czy mam jej to zostawić i sama zje czy też w jakiś inny sposób podać? Jutro jedziemy na zdjęcie szwów, także wieczorem spróbuję podać jej coś do jedzenia. 

PILNE!

 

W spadku otrzymałam do opieki gekona, nie znam się zupełnie na ich hodowli choć naprawde starałam się jak mogłam aby mu pomóc. Mieszkam w bardzo małej miejscowości (Kętrzyn - ok 90 km od Olsztyna) i do najbliższego lekarza zajmującego się gekonami mam ok 300 km, niestety możliwości dojechania nie. Bardzo przywiązałam sie do niej ale nie mogę patrzeć jak nie je i marnieje w oczach dlatego postanowiłam zwrócić się z prośbą o pomoc. Szukam dla niej dobrego domu, kogoś kto otoczy ją miłością i będzie miał możliwość konsultacji z dobrym specjalistą.

 

Jaszczurka ma chore oczy, została jak tylko zauważyłam że największa jaszczurka ją strofuje i nie pozwala jeść, odłączona od nich i przeniesona w spokojne miejsce. Niestety jaszczurka całkowicie się pochorowała nie zrzuciła welinki, potem pojawiła się druga na niej i pojawiła się biała "mgła" na oku. Musiałam pomóc jej i po jakimś króciutkim czasie druga welinka zaczeła sama schodzić, niestety oczka nadal były w nie najlepszej kondycji. Jak wspomniałam starałam się jak mogłam, udalo mi się telefonicznie skontaktować z panią weterynarz zajmującą się między innymi gekonami i pani udzieliła mi konsultacji przez telefon, smarowałam oczka jak Pani kazała żelem vidisic, ropa z oczka wyszła ale niestety mgła nadal zostaje. Oba oczka są zamknięte, czasami otwiera oba ale to po smarowaniu żelem. Do dnia dzisiejszego przecieram oczka niestety nie widzę żadnej zmiany dlatego zależy mi na tym aby zaopiekował się nią ktoś kto ma dostęp do odpowiedniego lekarza.

 

W dniu dzisiejszym istnieje możliość że jaszczurka dojedzie samochodem do Warszawy - osoba o dobrym sercu zaoferowała że będzie przejżdzać przez miejscowość obok i może ją zabrać ze sobą ale niestety nie da rady się nią zająć. Ja jestem poruszona że i tak zaoferowała pomoc bo niewyobrażam sobie że jaszczurka da radę dojechać pociągiem.

 

Stawiam jednak pewiem warunek, chciałabym otrzymać informację o jaszczurce co się z nią dzieje, czy była u weterynarza i czy da się jej pomóc. W najgorszym przypadku czyli jeżeli nie da się już nic zrobić przyjmę ją spowrotem aby doglądać ją dalej.

 

Zdjęcia jaszczurki są dołączone, starałam się pokazać oko, na niektórych widać mgłę.

 

 IMG_1065.JPG   86,55K   11 pobrań

 

 IMG_1066.JPG   60,9K   11 pobrań

 

 IMG_1068.JPG   72,24K   11 pobrań

 

[attachment=21271:IMG_1069.JPG]

 

 IMG_1070.JPG   148,65K   11 pobrań

 

 IMG_1071.JPG   102,65K   10 pobrań

 

p.s bardzo proszę o zachowanie wszytskich niemiłych komantarzy dla siebie, jest mi bardzo ciężko z tym że muszę ją oddać ale jeszcze ciężej jest codziennie sprawdzać czy się rusza, czy żyje. Okoliczności, w ktorych je dostałam również są skomplikowane ale nie jest to istotne, ważne jest tylko jej dobro.